Aż dziewięć osób ubiega się o nominację Konfederacji na prezydenta zgodnie z zasadami, które mają nie tylko wyłonić najlepszego kandydata, ale też oddać układ sił w formacji, która składa się z kilku środowisk. Obecnie – po czterech regionalnych zjazdach – najwięcej głosów elektorskich ma Krzysztof Bosak. Do 18 stycznia zjazdy odbędą się we wszystkich województwach. Wyłonią 305 elektorów, 9 dodatkowych ma reprezentować głosy Polonii. Decyzja Konfederacji określi kontury kampanii prezydenckiej. – Konfederacja odbiera głosy nie tylko PiS. W wyborach do Sejmu obserwowaliśmy duże zainteresowanie wolnościowych wyborców PO przesłaniem Konfederacji o gospodarce.
Udział w debatach Krzysztofa Bosaka został doceniony nie tylko przez wyborców Konfederacji, ale też przez wyborców centrum. Tylko on ma te atuty wynikające z dobrze ocenianych występów w debatach, których nie ma np. niewybieralny Janusz Korwin-Mikke – mówi nam Marcin Duma, prezes pracowni badawczej IBRiS. W wyborach do Sejmu Konfederacja najwięcej mówiła o postulatach takich jak program 1000 Plus, czyli m.in. likwidacji podatku dochodowego.
Kampania wewnętrzna trwa. Kandydaci objeżdżają Polskę i zachęcają do udziału w zjazdach wojewódzkich. Aby w nich uczestniczyć i wybierać elektorów, trzeba zapłacić 30 złotych. To prowadzi do relatywnie niewielkiej skali całego procesu. Na Podlasiu głosowało 141 osób, w województwie pomorskim – 332.
Ta niewielka liczba głosujących premiuje sprawną organizację swoich zwolenników. Po czterech zjazdach Bosak ma 22 głosy elektorskie (liczba głosów została przydzielona do każdego województwa proporcjonalnie do wyniku Konfederacji w październikowych wyborach). 11 ma Grzegorz Braun, i 11 – Artur Dziambor z wolnościowego skrzydła Konfederacji. W wyścigu startują też Janusz Korwin-Mikke, Konrad Berkowicz, były poseł Jacek Wilk czy prawniczka Magdalena Ziętek-Wielomska. Dziewiątka reprezentuje różne skrzydła partii. Być może – jak wynika z naszych rozmów – po Nowym Roku odbędzie się debata kandydatów.
Kulminacją prawyborów ma być ich zjazd, który odbędzie się 18 stycznia. Na dziesięć dni przed zjazdem kandydaci muszą przesłać listę osób, które wskazują na elektorów. Kandydat Konfederacji musi uzyskać ponad 50 proc. głosów. Głosowanie będzie trwało aż do skutku, a w każdej rundzie eliminowany będzie kandydat z najmniejszą liczbą głosów. Kluczowe staną się polityczne sojusze w ramach samej Konfederacji, zwłaszcza wśród kandydatów z mniejszą liczbą elektorów na koniec kampanii wewnętrznej. Zwłaszcza że poza Ruchem Narodowym i partią KORWiN w grze jest też partia KORONA Grzegorza Brauna, który sam jest kandydatem.