Rz: Działacze gejowscy twierdzą, że homofobia jest w Polsce zjawiskiem powszechnym. Pan też ją dostrzega?
Na pewno jakimś problemem jest. Niechęć do osób o odmiennej orientacji seksualnej uzewnętrzniała się w ciągu ostatnich dwu lat rządów PiS bardziej niż kiedykolwiek.
A w jaki sposób?
Mam na myśli negatywny język, którego partia do niedawna rządząca używała w debacie publicznej wobec mniejszości seksualnych. Platforma będzie się starała zmienić atmosferę nieakceptacji dla mniejszości seksualnych. Nie widzimy także powodu, by zakazywać manifestacji czy marszów, bo w przeciwieństwie do prezydenta Lecha Kaczyńskiego szanujemy prawo każdej grupy obywateli do różnych form wyrażania poglądów.
Robert Biedroń, prezes Kampanii przeciw Homofobii, postulował niedawno na łamach „Rzeczpospolitej”, by zapewnić mniejszościom seksualnym ochronę poprzez wprowadzenie ustawy, która sankcjonowałaby ich dyskryminację. Czy to znaczy, że Platforma rozważy ten postulat?