Policja spisała burmistrza w Hyde Parku

Pierwsze spotkanie na Forum Wolności Słowa policjanci uznali za nielegalne zgromadzenie. Burmistrz Śródmieścia w radiowozie udowadniał im, że nie znają prawa

Publikacja: 13.12.2007 03:50

Policja spisała burmistrza w Hyde Parku

Foto: Rzeczpospolita

Z centralnego punktu warszawskiego Hyde Parku – kamiennej mównicy przy fontannie przed Pałacem Młodzieży – przemówili wczoraj w południe pierwsi odważni: prof. Jerzy Bralczyk, politycy Piotr Gadzinowski, Janusz Korwin-Mikke i wiceprezydent Włodzimierz Paszyński. Pojawili się nawet demonstranci z transparentami przeciwko UE i antysocjalistycznymi hasłami.

W ten sposób w obecności ok. 30 osób zaczęło funkcjonować Forum Wolności Słowa – specjalnie wyznaczone przez Radę Warszawy miejsce do swobodnego głoszenia poglądów, bez konieczności powiadamiania władz miasta, policji czy Straży Miejskiej.

Okazało się jednak, że stróże prawa... nie wiedzieli o utworzeniu Hyde Parku. Policjanci zainterweniowali zaraz po tym, kiedy burmistrz Śródmieścia Wojciech Bartelski (PO) zakończył ze swoim zastępcą Marcinem Rzońcą (SLD) spór „o wyższości psa nad rybkami akwariowymi“. Trzech mundurowych podeszło do zebranych i zażądało wyjaśnień od organizatora zgromadzenia, które uznali za nielegalne. Zebrani wskazali na burmistrza. Funkcjonariusz poprosił go o dowód osobisty. – Mam tylko prawo jazdy – odpowiedział Bartelski. Szybko wyjął dokument i w towarzystwie funkcjonariuszy wsiadł do radiowozu. Przez kilkanaście minut wyjaśniał im, że w tym miejscu od wtorku każde zgromadzenie jest legalne, bo 11 listopada weszła w życie uchwała Rady Warszawy wyznaczająca ten teren do swobodnego gromadzenia się i wypowiadania.

Wśród zebranych zapanowała konsternacja. – To jakiś żart policji? – pytali się nawzajem.

– Może chodzi o jakąś prowokację przed 13 grudnia? – nawiązano do rocznicy wprowadzenia stanu wojennego.

– Odbijmy burmistrza! – zakrzyknęli śródmiejscy radni. Nie było takiej potrzeby.

– Policjanci nie znali decyzji radnych o ustanowieniu Hyde Parku, więc zareagowali prawidłowo – ocenił burmistrz po wyjściu z radiowozu. – Chcieli się zorientować, co się dzieje. Spisali mnie i pouczyli, że po tych wyjaśnieniach przeprowadzą postępowanie. Moim zdaniem powinno się zakończyć umorzeniem, bo do żadnego przestępstwa tu nie doszło.

Funkcjonariusze na miejscu nie chcieli komentować sytuacji. Rzecznik KSP Marcin Szyndler przyznał później, że nie wiedzieli o uchwale Rady Warszawy. – Patrol otrzymał informację o dziwnym zgromadzeniu, musiał więc zbadać sytuację. Gdyby zlekceważył sygnał, zarzucano by nam, że nie reagujemy – wyjaśniał Szyndler.

Czy zatem każdy organizator demonstracji w Hyde Parku może być legitymowany?

– Jeśli będzie do tego jakiś powód, np. niewłaściwe zachowanie, łamanie ustaw i porządku publicznego, to tak – odpowiada rzecznik KSP. Ale dodaje, że w każdym rewirze policjanci mają zaznaczone specjalne miejsca, w których obowiązują specyficzne zasady, np kościoły, gdzie gromadzą się ludzie. Teraz i Hyde Park pojawi się na takiej mapce.

– Policjanci, wykazując się nieznajomością uchwały rady, popełnili faux pas. Ale z tego incydentu płynie też pozytyw: teraz na pewno każdy policjant będzie już wiedział, że jest w stolicy takie miejsce – mówi dyrektor Mirosław Wróblewski z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. – I choć nie jest ono objęte immunitetem od przestrzegania prawa, to raczej nikt już nie będzie tam legitymowany z powodu udziału w nielegalnym zgromadzeniu.

– W dobie Internetu można dziś mówić wszystko. Chciałbym jednak, by wypowiedzi na tym forum nie raniły godności innych osób – stwierdził. Z mównicy przed PKiN może teraz mówić każdy, codziennie, na razie do grudnia 2008 r.

Policja niewątpliwie ma prawo wylegitymować obywatela i żądać wyjaśnień w każdej sytuacji, która budzi wątpliwości. W tym wypadku patrol policyjny miał wątpliwości z powodu własnej niewiedzy, bo nie do wszystkich funkcjonariuszy najwyraźniej dotarło, że taki Hyde Park już istnieje. Co jest częściowo humorystyczne, częściowo irytujące. Ale nie demonizowałbym tego faktu.Natomiast nie wykluczam, że fundacja jako orędownik powstania tego miejsca w Warszawie zwróci się ze specjalnym pismem do policji. By w przyszłości patrole miały świadomość, że ten teren jest miejscem szczególnym, i by nie dochodziło już do niepotrzebnych interwencji. Warto też zaznaczyć, że Forum Wolności Słowa to nie jest teren w ogóle wyjęty spod jurysdykcji i że nie wolno tam robić wszystkiego, co się chce. Można tam tylko swobodnie się gromadzić i wypowiadać, nie zgłaszając tego w urzędzie.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką