Włóczęga, który odmienił kino

W styczniu obejrzymy w Kinotece trzy komedie Charliego Chaplina. W lutym filmy trafią do kin studyjnych

Publikacja: 07.01.2008 03:20

Włóczęga, który odmienił kino

Foto: Rzeczpospolita

„Brzdąc” (1921), „Gorączka złota” (1925) i „Dyktator” (1940) złożą się na program minifestiwalu organizowanego przez firmę dystrybucyjną Vivarto. Inauguracja przeglądu nastąpi 16 stycznia. W lutym filmy z Charliem Chaplinem trafią do kin. To początek projektu „Klasyka kina”, podczas którego Vivarto planuje pokazać obrazy zaliczane do kanonu sztuki filmowej. Na przełomie marca i kwietnia do dystrybucji mają trafić m.in. „Metropolis” Fritza Langa i „Błękitny anioł” Josepha von Sternberga.

Czy wprowadzanie na duży ekran starych filmów ma sens, skoro współczesne kino tak bardzo się różni od tego z początków ubiegłego stulecia, a melomani mogą kupić niektóre tytuły na DVD? Paradoksalnie jest to idealny moment, by przypomnieć widzom obrazy Chaplina.

Dziś coraz częściej traktujemy wyprawę do kina jak prostą rozrywkę. Chcemy podjeść trochę popcornu, obejrzeć jakąś bajkę przyozdobioną efektami specjalnymi i zapić to wszystko colą. Ten rytuał powoduje, że – o ile nie jest się bywalcem festiwali filmowych – uroda X muzy pospolicieje.

W tym sensie obecna sytuacja przypomina czasy, w których karierę zaczynał Charlie Chaplin. W pierwszych dekadach XX w. wiele szanowanych rodzin uważało chodzenie do kina za niezdrowe, prostackie i niebezpieczne. Miszmasz tanich filmów przygodowych, prymitywnych kronik i komedyjek prezentowany w tzw. nickelodeonach (od nickel – pięciocentówka, czyli cena wstępu) był skierowany do mas i raził gust bardziej wyrobionej publiczności.

Do tego dochodziła atmosfera sal kinowych – tak zatęchła, że w niektórych miejscach rozpylano perfumy, a na podłogę wylewano środki odkażające. Nazywano je pchlimi dziurami, klatkami na robaki.

I wtedy pojawił się Charlie, tramp, mały włóczęga – „workowate spodnie, platfusowate stopy, zbyt obcisła marynarka, wąsy przyprawiające go o ataki kichania, pomalowane brwi, ciemne loki, sponiewierany melonik i nieodłączna laseczka” – tak opisywał go amerykański historyk filmu David Thomson.

Najpierw zachwycał slapstikowymi gagami w krótkich filmach, później zaczął reżyserować – pierwszym filmem pełnometrażowym był „Brzdąc”. Jednak popularność zapewniały mu nie tylko opracowane do perfekcji komediowe skecze. Stworzył postać, z którą każdy mógł się utożsamić.

Jego bohater miał rys dickensowski – cierpiał katusze z powodu biedy i niesprawiedliwości. Bronił się jednak poczuciem humoru, pokazując, że nawet nieudacznicy mogą przezwyciężyć trudności. Za to pokochali go analfabeci, imigranci i biedacy. Zauroczył także elity – liryzmem, humanistycznym przesłaniem („Dyktator” otrzymał pięć nominacji do Oscara). Przekonał, że kino może być wyrafinowaną rozrywką. Jego błazeńskie, komiczne gesty śmieszyły, ale przede wszystkim służyły odsłanianiu tkwiącego w człowieku dobra.

Dziś sale kinowe nie są klatkami na robaki. Wchodzimy do nowoczesnych, przestronnych pomieszczeń. Mimo to walająca się pod stopami kukurydza, jej intensywny zapach, dzwoniące w trakcie seansu komórki dobitnie świadczą, że nasza mentalność zatoczyła koło i wróciła do początków XX wieku. Przypominamy rozbawioną gawiedź z nickelodeonów.

Dlatego znowu potrzebny jest ktoś taki jak Charlie włóczęga. Bohater, który dzięki swojemu człowieczeństwu i inteligentnym żartom jeszcze raz odnowi oblicze kina. Zmieni naszą wrażliwość.

Jeśli ktoś chce przeżyć chwile takiego olśnienia – powinien w styczniu zajrzeć do Kinoteki.

„Brzdąc” (1921), „Gorączka złota” (1925) i „Dyktator” (1940) złożą się na program minifestiwalu organizowanego przez firmę dystrybucyjną Vivarto. Inauguracja przeglądu nastąpi 16 stycznia. W lutym filmy z Charliem Chaplinem trafią do kin. To początek projektu „Klasyka kina”, podczas którego Vivarto planuje pokazać obrazy zaliczane do kanonu sztuki filmowej. Na przełomie marca i kwietnia do dystrybucji mają trafić m.in. „Metropolis” Fritza Langa i „Błękitny anioł” Josepha von Sternberga.

Czy wprowadzanie na duży ekran starych filmów ma sens, skoro współczesne kino tak bardzo się różni od tego z początków ubiegłego stulecia, a melomani mogą kupić niektóre tytuły na DVD? Paradoksalnie jest to idealny moment, by przypomnieć widzom obrazy Chaplina.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!