[b]Rz: Świętujecie sukces w wyborach do europarlamentu, ale w kuluarach partii słychać, że mogło być lepiej.[/b]
[b]Jarosław Gowin:[/b] Nieprawda. Sam byłem przekonany, że wynik będzie dużo słabszy. Na szczęście okazałem się kiepskim prorokiem. Nawet w zakładach, które zawieraliśmy, nikt nie obstawił tak wysokiego wyniku. Mam na myśli zarówno wynik samej PO, jak i naszą przewagę nad PiS. 17 punktów to przewaga może nie miażdżąca, ale jednak przytłaczająca, zwłaszcza że wybory odbyły się w szczególnie trudnym dla koalicji rządzącej okresie kryzysu gospodarczego. Dość powiedzieć, że spośród partii rządzących mamy najlepszy wynik w Europie.
[b]Krytykował pan władze PO za kampanię w Krakowie.[/b]
To prawda. W Małopolsce przegraliśmy, w dodatku zwiększył się dystans między PiS a PO w stosunku do wyborów z 2007 r. Trzeba się zastanowić nad przyczynami porażki. Tak jak w przypadku przedsiębiorstwa – powinniśmy przeprowadzić audyt, opracować program naprawczy, rozdzielić zadania, a za pół roku zweryfikować, czy struktury działają lepiej.
[b]W niemal całym kraju PO wygrywa z PiS, a w Krakowie ponosi porażkę. Jakie są przyczyny?[/b]