Sejm ma zły pomysł na NIK

Wiceprezesem Izby mogłaby zostać osoba z politycznego nadania – mówi szef NIK o planach PO i PSL Jacek Jezierski

Aktualizacja: 18.06.2009 08:22 Publikacja: 18.06.2009 02:48

Jacek Jezierski

Jacek Jezierski

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

[b]Rz: Sejm pracuje nad nowelizacją ustawy o NIK. Wyraża się pan o niej krytycznie. [/b]

[b]Jacek Jezierski, prezes NIK:[/b] To złe rozwiązania. Nowy sposób powoływania i odwoływania wiceprezesów Izby, udział przedstawicieli marszałka Sejmu w komisjach konkursowych wybierających dyrektorów i wicedyrektorów, czy proponowany audyt naszej działalności mogą doprowadzić do utraty niezależności i samodzielności Izby. A to są podstawowe atrybuty najwyższego organu kontroli. To może wpłynąć na pogorszenie wyników naszej pracy.

[b]Co wspólnego ma wybór wiceprezesów z pracą kontrolerów? [/b] Jeżeli marszałek Sejmu będzie mógł powoływać wiceprezesów Izby bez udziału prezesa – a taką możliwość stwarza proponowana nowelizacja – to do Izby mogą trafić osoby nieprzygotowane. Bo w proponowanych zmianach wiceprezesom nie stawia się wymogów, które dotyczą wszystkich innych pracowników Izby. Można więc sobie wyobrazić, że wiceprezesem zostanie osoba z politycznego nadania, bez wyższego wykształcenia, a nawet mająca na koncie prawomocny wyrok. I taki wiceprezes pełniłby swój urząd przez pięć lat, bo byłby praktycznie nieodwoływalny. Nawet gdy rażąco naruszy swoje obowiązki, np. łamiąc zasadę bezstronności. Można by go odwołać tylko, gdyby w czasie swojej kadencji został skazany prawomocnym wyrokiem. Trudno mi sobie wyobrazić wiceszefa NIK, który pełni swą funkcję, stając przed sądem oskarżony o najcięższe zarzuty. To nie do przyjęcia. Poza tym, jak miałbym kierować instytucją, w której moi zastępcy mogą nie wykonywać poleceń służbowych?

[b]Marszałek Sejmu musiałby wykazać się wyjątkową złą wolą, mianując wiceprezesem NIK osobę słabo wykształconą i z wyrokiem na koncie. [/b]

Obecny marszałek Sejmu świetnie wie, jak ważną instytucją dla demokratycznego państwa jest NIK. Ale ustawy tworzy się na lata. Dlaczego marszałek Sejmu, kiedy przez trzy miesiące nie rozpatrzy wniosku prezesa NIK dotyczącego kandydata na wiceprezesa, ma zyskiwać większe uprawnienia? Dzięki zaniechaniu będzie mógł powoływać wiceprezesa bez wniosku szefa NIK. Zaniechanie ma prowadzić do zwiększenia uprawnień?

[b]A czy teraz można odwołać wiceprezesa, gdy np. są wobec niego zarzuty prokuratorskie? [/b]

Tak. Jeśli wiceprezes NIK zachowa się niegodnie, naruszy tajemnicę kontrolerską lub dopuści się rażącego naruszenia obowiązków prezes może wystąpić z wnioskiem o jego odwołanie do marszałka Sejmu. Ten system gwarantuje niezależność wiceprezesom, a z drugiej strony umożliwia ich odwołanie, jeśli są do nich poważne zastrzeżenia.

[b]Według projektu wiceprezesów ma być trzech. Głosowali za tym posłowie trzech partii: PO, PSL i SLD. Należy doszukiwać się w tym związku? [/b]

Nie chcę na to patrzeć z punktu widzenia bieżącej polityki. Uważam, że jest dużo złego prawa, nad którym trzeba się pochylić, a posłowie zabrali się za ustawę, która dobrze funkcjonuje i nie trzeba jej aż tak głęboko poprawiać. Na dodatek niektóre zmiany są bardzo kontrowersyjne np. jednoosobowe podpisywanie dokumentów przez wiceprezesa. Jeśli będzie to osoba z politycznego nadania, zasada bezstronności może być zagrożona.

[b]Obecna ustawa o NIK pochodzi z 1994 r. Po 15 latach nie ma potrzeby jej zmieniać? [/b]

Niektóre zmiany są potrzebne np. ustawa zawiera za mało przepisów dotyczących procedur, pozostawiając to w gestii prezesa. To musi być zmienione. Ale celem tej noweli nie miała być zmiana modelu kontroli państwowej w Polsce, tylko jej usprawnienie i dostosowanie do konstytucji. A stało się na odwrót.

[sub]Dlaczego? To zamach na niezawisłość NIK, polityczna próba jego przejęcia czy może rewolucja personalna? [/sub]

Rewolucja kadrowa jest pewna, bo w momencie wejścia w życie nowej ustawy, wszyscy wiceprezesi stracą pracę. Nowi dyrektorzy i wicedyrektorzy zostaną wyłonieni w drodze konkursów w ciągu 12 miesięcy. Ci, którzy nie staną do konkursów lub ich nie wygrają, również będą narażeni na utratę pracy. Co ciekawe w komisjach konkursowych ma zasiadać przedstawiciel marszałka Sejmu. To jest wprowadzenie mechanizmu politycznego do konkursów, bo przecież marszałek jest przedstawicielem partii rządzącej i będzie miał wpływ na wybór dyrektorów i wicedyrektorów, którzy za moment będą kontrolowali administrację rządową.

[b]Nowelizacja przewiduje, że audyt NIK będzie prowadzić zewnętrzna firma. Jakie widzi pan w tym zagrożenie? [/b]

Audyt finansów Izby nie budzi mojego sprzeciwu, ale kontrola merytoryczna jest złym pomysłem i bardzo możliwe, że sprzecznym z konstytucją. To tak, jakby do prokuratury wysłać zewnętrznego kontrolera, żeby przeglądał akta prowadzonych śledztw. Zarówno Biuro Legislacyjne Sejmu, jak i my proponowaliśmy doprecyzowanie, że chodzi o sprawdzanie finansów NIK. Ale wnioskodawcy nie chcieli tego uwzględnić. Mam więc uzasadnione obawy, że audyt ma objąć naszą podstawową działalność, czyli kontrole.

[b]Jakie byłby konsekwencje? [/b]

To byłoby zaprzeczeniem konstytucyjnej zasady, że to NIK jest naczelnym organem kontroli państwa. Trybunał Konstytucyjny w 1998 r. określił, w czym się wyraża podległość NIK Sejmowi – Izba musi być jednostką samodzielną. A w myśl konstytucji Sejm dowiaduje się o działalności NIK z rocznego sprawozdania Izby.

[b]Były prezes NIK Mirosław Sekuła powiedział, że pomysł audytu jest forsowany przez minister Julię Piterę. [/b]

Powstrzymam się konsekwentnie od politycznych ocen. Wyrażę jedynie zdziwienie, że jest to propozycja rządu, który NIK kontroluje.

[b]Ale przecież pojawiają się czasami zarzuty, że niektóre kontrole są „ukręcane“, więc może ten pomysł jest uzasadniony? [/b]

Takie zarzuty nie pojawiły się podczas mojej kadencji. Pracuję w NIK blisko 17 lat. Nigdy nie należałem do żadnej partii. Gwarantuję, że Izba trzyma się z dala od bieżącej polityki. Bywa, że czasem posłowie wnioskują o zbadanie jakiejś instytucji. Niekiedy taką kontrolę przesuwamy w czasie, bo nie jesteśmy w stanie skontrolować wszystkiego na raz, i wtedy taki poseł próbuje doszukiwać się w tym drugiego dna. Tylko, że tego rodzaju zarzuty są niepoważne.

[b]A jak się panu współpracuje z obecnym marszałkiem Sejmu? [/b]

Nie mam powodów, żeby narzekać. Wręcz odwrotnie, marszałek wykazuje daleko idące zrozumienie co do pozycji NIK-u, zresztą jest doświadczonym politykiem, był ministrem, szefem komisji sejmowej, który wielokrotnie korzystał z materiałów przygotowanych przez Izbę.

[b]Rozmawiał pan z nim na temat tych zmian. [/b]

Tak, ale nie chciałbym zdradzać szczegółów rozmowy. Sądzę, że mam w marszałku sojusznika w sprawie samodzielności NIK. Niezależna kontrola naprawdę dobrze służy państwu.

[b]Prasa rozpisywała się o zastępach doradców prezesów NIK. Czy pan też ma ich 30 jak poprzednicy? [/b]

Wielu z nich utraciło te stanowiska, gdy zostałem prezesem. Nowe przepisy mogą jednak spowodować, że znów trzeba będzie zatrudniać byłych dyrektorów jako doradców.

[b]Jednak brak kadencyjności dyrektorów sprawia, że instytucja kostnieje, bo pracownicy mający gwarancję zatrudniania nie muszą się wykazywać. [/b]

Wszędzie na świecie w najwyższych organach kontroli praca jest bardzo stabilna. Chcemy przecież, żeby kontrolerzy mieli poczucie pewności zatrudnienia, a przez to niezależności. Żeby mogli ryzykować twarde oceny, które czasami są nie w smak politykom.

[b]Ale konkurs raz na pięć lat dodałby im chyba motywacji do lepszej pracy? [/b]

Pewnie tak. Musimy mieć mechanizmy eliminujące tych, którzy się nie nadają i dopingujące tych, którzy pracują długo. Ale do tego lepiej służą doroczne oceny - dwie z rzędu negatywne oznaczają pożegnanie się ze stanowiskiem - i nagrody motywacyjne.

[b]A kiedy ostatnio zdarzyły się dwie negatywne oceny? [/b]

Jest ich rzeczywiście niewiele. Na ogół osoby, które się nie nadają do pracy na stanowiskach kierowniczych w Izbie są w drodze perswazji przekonywane, żeby same zrezygnowały. Chciałbym te mechanizmy weryfikujące wzmocnić.

[b]Co w najbliższym czasie skontroluje NIK? [/b]

W tej chwili kontrolujemy prywatyzację stoczni i przyznaną jej pomoc publiczną. Wyniki poznamy już w ciągu najbliższych tygodni. Zakończyliśmy kontrolę budżetu, który był realizowany w czasie kryzysu, a więc w innych warunkach ekonomicznych niż zakładano. Bardzo ciekawa będzie kontrola szpitali klinicznych pod względem wykorzystywanie publicznego sprzętu do prywatnych badań. Zauważyliśmy też dużą koncentrację w Polsce badań testowych nad lekami, procedurami i sprzętem. To na pewno nie jest przypadek. Na to idą olbrzymie pieniądze i chcemy sprawdzić, czy to wszystko mieści się w granicach naszego prawa i czy zagwarantowane jest bezpieczeństwo pacjentów. Przedstawimy też wyniki kontroli bezpieczeństwa energetycznego i realizacji offsetu związanego z zakupem samolotów F-16. Jesienią zaś rozpoczniemy kompleksową kontrolę w telewizji publicznej.

[b]Rz: Sejm pracuje nad nowelizacją ustawy o NIK. Wyraża się pan o niej krytycznie. [/b]

[b]Jacek Jezierski, prezes NIK:[/b] To złe rozwiązania. Nowy sposób powoływania i odwoływania wiceprezesów Izby, udział przedstawicieli marszałka Sejmu w komisjach konkursowych wybierających dyrektorów i wicedyrektorów, czy proponowany audyt naszej działalności mogą doprowadzić do utraty niezależności i samodzielności Izby. A to są podstawowe atrybuty najwyższego organu kontroli. To może wpłynąć na pogorszenie wyników naszej pracy.

Pozostało 94% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!