Żaden helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego nie pomaga ofiarom wypadków ani nie transportuje pacjentów między szpitalami. „Rz” poinformowała o tym jako pierwsza w swoim wydaniu online.
Tak zdecydował w niedzielę zespół ekspertów pogotowia. Powód? Podejrzenia wzbudził wygląd paliwa. Przelewający je kierowca cysterny zauważył dziwną wydzielinę.
– Podejrzewaliśmy, że paliwo mogło być „chrzczone” – mówi jeden z łódzkich lekarzy.
W oficjalnym komunikacie pogotowie pisze o „podejrzeniu występowania zanieczyszczenia paliwa”.
– Zarządziliśmy pobranie próbek we wszystkich bazach i wysłanie ich do ekspertyzy – podkreśla Robert Gałązkowski, dyrektor Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. – Nie mogliśmy ryzykować, że dojdzie do uszkodzenia silnika. A to mogło się stać w czasie lotu, podczas akcji ratunkowej. Życie lecących śmigłowcem byłoby wtedy zagrożone.