Palikot pije więcej od prezydenta

Lechowi Kaczyńskiemu smakuje wino z Toskanii, Kwaśniewski woli bordeaux – mówi doradca głowy państwa Jarosław Cybulski

Aktualizacja: 20.02.2010 13:00 Publikacja: 20.02.2010 01:28

Palikot pije więcej od prezydenta

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

[b]Rz: Prezydenci, zmieniając się, zmieniają też pracowników i doradców. Pan doradzał w doborze win Kancelarii Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, a teraz doradza pan Kancelarii Lecha Kaczyńskiego.[/b]

[b]Jarosław Cybulski, doradca prezydenta RP w zakresie doboru win, kolekcjoner i koneser win:[/b] Bo wino łączy, a nie dzieli. Jest poza wszelkimi podziałami. A ja jestem apolitycznym fachowcem w swojej branży. Do przedstawionego przez kancelarię menu dobieram wino tak, by do niego dobrze pasowało. Poważne przyjęcia z udziałem głów państw i dyplomatów muszą być dopracowane w najdrobniejszych szczegółach, także pod względem podawanego wina.

[b]W jego doborze na polityczne spotkania obowiązuje jakiś savoir-vivre? Gdy przyjedzie Nicolas Sarkozy, na stole nie może zabraknąć francuskiego wina, a gdy wizytę złoży Silvio Berlusconi – włoskiego?[/b]

Na takich przyjęciach pojawiają się trzy wina – białe, czerwone i deserowe. Najważniejsze, by pasowały do potraw, choć sympatycznym akcentem jest, gdy przy okazji wizyty, np. prezydenta Francji, na stole pojawi się przynajmniej jedno wino francuskie. Dobierałem wina np. na przyjęcie z okazji przyjazdu prezydenta Chile. Wśród tych, które podałem, było jedno chilijskie, by podkreślić, że w Polsce są wina z tego kraju i że je doceniamy.

[b]Czechy mają frankovkę. Gdy przyjedzie do nas Václav Klaus, będzie miał okazję jej skosztować?[/b]

Win ze swojego kraju na stole podczas oficjalnego przyjęcia mogą się spodziewać przedstawiciele państw, które słyną z produkcji dobrego wina. To podane na oficjalnym lunchu, kolacji nie może być skrajne w smaku i musi prezentować wysoki poziom. Najlepiej wypadają wina europejskie z Francji, Włoch i Hiszpanii. Austria, Niemcy, Portugalia i Węgry też robią niezłe wina. Na te z Czech i ze Słowacji nie porywałbym się – są niższej jakości.

[b]Gdyby do Polski przyjechał Barack Obama, co by pan podał?[/b]

Jeśli nie miałbym ograniczeń budżetowych, to zaszalałbym z jakimś wyjątkowym winem, pewnie byłyby to wina francuskie z Bordeaux czy Burgundii. Ewentualnie włoskie czy hiszpańskie. Pewnie zastanowiłbym się, czy wybrać jedno z win kalifornijskich, chociaż może lepiej, żeby Amerykanie próbowali europejskich win.

[b]Po ostatniej wojnie w Gruzji prezydent Kaczyński ocieplił relacje z tym krajem. Czy w związku z tym na salony weszły gruzińskie wina?[/b]

W Gruzji producentów, którzy robią szlachetne wina, jest niewielu. W większości produkują trunki półwytrawne lub półsłodkie i nie bardzo pasują one do kolacji. Trochę mniej je znam, bo takich nie pijam. Trzeba też uważać na względy polityczne. Zgrzytem byłoby podanie gruzińskiego wina podczas wizyty rosyjskiej delegacji. Na oficjalnych przyjęciach głowy państwa nigdy wina z tego kraju nie sugeruję. Czym innym jest to, co prywatnie pije pan prezydent.

[b]Podobno w PRL pił kadarkę.[/b]

Kadarka to popularne wino. Proste i niskiej jakości. To za niska półka. Trudno znaleźć jakieś dobre zrobione na bazie kadarki. Przykładem wina, które smakuje panu prezydentowi, jest wino włoskie z Toskanii – Ocra, co oznacza krew ziemi. Nazwa pochodzi od koloru ziemi w winnicy w Bolgheri na zachodnim wybrzeżu Toskanii. Producentem tego wina jest książęca rodzina Strozzi. Prezydent Kaczyński zamówił ten trunek na słynne spotkanie z Donaldem Tuskiem. Wypili cztery butelki i tego wieczoru podjęli decyzję o nowych wyborach parlamentarnych.

[b]Musi być to czerwone wino, bo białego podobno Donald Tusk nie uważa za prawdziwe.[/b]

To doskonałe wina i trzeba je doceniać. Choć faktem jest, że osoby, które piją wino, częściej wybierają czerwone. Sprzedaję wina jakościowe: 75 proc. z nich to czerwone, 25 proc. – białe. Mamy chłodniejszy klimat niż np. Lazurowe Wybrzeże. Tam ze względu na temperaturę i lżejszą kuchnię pije się dużo różowego i białego. U nas, w chłodniejszym klimacie – częściej czerwone. Ale myli się ten, kto uważa, że wino białe ma gorszą jakość i nie jest prawdziwe.

[b]A w jakich winach gustował prezydent Kwaśniewski?[/b]

Na pewno prezydent Kwaśniewski lubi wina francuskie z Bordeaux, a zwłaszcza z regionu Margot. Są wyjątkowo eleganckie i finezyjne. Świetnie dojrzewają i mają bardzo bogaty bukiet. Za prezydentury Aleksandra Kwaśniewskie- go pojawiały się na stołach pałacu.

[b]Przed laty współpracował pan z Januszem Palikotem, który był wtedy związany z branżą winiarską. Zna się na winie?[/b]

Owszem, zna się całkiem nieźle. Lubi wina i dużo ich pije, prawdopodobnie więcej niż prezydent Kaczyński.

[b]Na prezydenckich przyjęciach zdarzają się jakieś winiarskie ekstrawagancje? Wina z takich krajów jak np. Afryka Południowa?[/b]

Południowoafrykańskie wina się zdarzają. Są najbliższe tym z Europy i uniwersalne. Na dużych przyjęciach będą smakować większości gości – i koneserom, i tym, którzy nie znają się szczególnie na winie. W takich wypadkach lepiej podać je niż skomplikowane francuskie z Bordeaux czy z Burgundy.

Trudno mówić jednak o ekstrawagancjach, gdyż jesteśmy ograniczeni budżetem. Nie mogą pojawić się wina po kilka tysięcy złotych za butelkę. Ceny muszą być umiarkowane – zwykle jest to po kilkadziesiąt złotych, rzadko więcej niż 100 zł. Ale w tej cenie już można kupić wina całkiem dobre czy nawet bardzo dobre.

[b]Jakie najstarsze roczniki pojawiały się na prezydenckich stołach?[/b]

Z win deserowych podawane były roczniki 1975, 1976. To były wina, które się dobrze przechowują i są stosunkowo niedrogie. Rzadko kosztują powyżej 200 zł za butelkę. 

[b]W Polsce wina, choć nieliczne, też już są produkowane. Może z pobudek patriotycznych powinny być podawane na oficjalnych imprezach?[/b]

Akurat tuż przed naszym spotkaniem Ministerstwo Spraw Zagranicznych,któremu też doradzam, poprosiło o polskie wino, więc nasz Riesling pójdzie na stół. Dziś winiarstwo w Polsce jeszcze raczkuje, mamy zaledwie 400 hektarów upraw i tylko dwie winnice mogą legalnie sprzedawać swoje wyroby. Ale jest to dobre wino i ma szansę, by przynajmniej w lokalnej skali odnieść sukces.

[b]Prezydenci czy członkowie zagranicznych delegacji, dzwonią czasem, by pochwalić jakieś wyśmienite wino?[/b]

Gdy na stole pojawi się doskonale dobrane wino, z pochwałami raczej nikt nie dzwoni. Choć jeden z prezydentów poprosił o spotkanie, na którym rozmawialiśmy o winie. Ale to, o którego prezydenta chodzi, zachowam dla siebie.

[b]Rz: Prezydenci, zmieniając się, zmieniają też pracowników i doradców. Pan doradzał w doborze win Kancelarii Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, a teraz doradza pan Kancelarii Lecha Kaczyńskiego.[/b]

[b]Jarosław Cybulski, doradca prezydenta RP w zakresie doboru win, kolekcjoner i koneser win:[/b] Bo wino łączy, a nie dzieli. Jest poza wszelkimi podziałami. A ja jestem apolitycznym fachowcem w swojej branży. Do przedstawionego przez kancelarię menu dobieram wino tak, by do niego dobrze pasowało. Poważne przyjęcia z udziałem głów państw i dyplomatów muszą być dopracowane w najdrobniejszych szczegółach, także pod względem podawanego wina.

Pozostało 90% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!