Radość z jedenastu metrów

Serbia - Ghana 0:1. Gol z rzutu karnego daje pierwsze zwycięstwo drużynie z Afryki. Serbowie rozczarowali

Publikacja: 13.06.2010 17:10

Gwiazda Serbii i Manchesteru United Nemanja Vidic (z lewej)

Gwiazda Serbii i Manchesteru United Nemanja Vidic (z lewej)

Foto: AFP

"Chodzą, ale są ranni" - mówił o swoich zawodnikach serbski trener reprezentacji Ghany Milovan Rajevac. Ghana, która jako jedyna drużyna z Afryki wyszła z grupy na mistrzostwach świata cztery lata temu, teraz miała poradzić sobie bez swojej największej gwiazdy - kontuzjowanego Michaela Essiena.

[srodtytul] Głośny pochód [/srodtytul]

Dla Rajevaca mecz był podwójnie trudny. Gdy tylko okazało się, że reprezentacja Ghany zmierzy się z Serbią pojawiły się pierwsze kłopoty - trenerowi władze miasta Zlatibor zburzyły dom twierdząc, że była to budowlana samowolka. Posiadłość warta była pół miliona dolarów. Ogłoszenie składu na mistrzostwa skłóciło go też z drużyną. Ci, którzy nie przyjechali do RPA żółć wylali w mediach, Rajevaca nazwali marionetką menedżerów, podważali jego umiejętności i zarzucali działanie na niekorzyść drużyny po to, by ułatwić drogę na mundialu Serbom. Wczoraj w Pretorii Rajevac nie uśmiechnął się nawet na moment. Widać było, że gotuje się w nim tak, jak na trybunach. Huk na stadionie Loftus Versfeld to nie były tylko wuwuzele. Kibice Ghany przynieśli ze sobą wszystko, co wydawało dźwięk.

Wyjątkowy smak afrykańskiego mundialu to zachowanie fanów - nie zawsze patrzą na to, co dzieje się na boisku, nie fetują strzelca gola, bo albo nie widzieli, kto nim jest, albo interesuje ich drużyna, jako całość. Wczoraj w trakcie meczu urządzali wokół boiska pochody, w których w rytm narzucany przez liderów bujało się kilkaset osób. Woda w tyglu gotowała się powoli. Serbowie z grającym w Chelsea Branislavem Ivanowiciem i obrońcą Manchesteru United Nemanją Vidiciem wydawali się nie do przejścia nawet dla dużo szybszych napastników z Ghany. Piłkarze Radomira Anticia mieli za to problemy w ataku, to też większość akcji przerywana była w środku boiska.

[srodtytul] Gol zaczął festyn [/srodtytul]

Ghana wychowuje młode gwiazdy, rok temu drużyna do lat 20 zdobyła mistrzostwo świata, praca z młodzieżą robi z niej największą nadzieję Afryki na sukces w dorosłej piłce, jednak wczoraj przez 75 minut piłkarze Rajevaca grali tak, jakby satysfakcjonował ich remis. Wszystko zmieniło się, gdy drugą żółtą, a potem czerwoną kartkę zobaczył Aleksandar Luković.

Ostatni kwadrans mógł wynagrodzić wcześniejsze szachy. Akcja goniła akcję, szczęście jednych było tak wielkie, jak pech drugich. Siedem miniut przed końcem Zdavko Kuzmanović podbił piłkę ręką w polu karnym, a gospodarze stanęli przed szansą dania szczęścia całej Afryce. Wcześniej na pierwszym mundialu na tym kontynencie nie udało się wygrać ani gospodarzom, ani Nigerii i Tunezji.

Do piłki podszedł Asamoah Gyan, a kiedy piłka wpadła do siatki, wyjaśniło się dlaczego przed stadionem zabrakło zatyczek do uszu. Stadion oszalał, kilku kibiców wbiegło na boisko, zaczął się festyn i odliczanie sekund do zakończenia spotkania. Ludzie chcieli już wyjść ze stadionu i pójść tańczyć na ulice Pretorii.

[srodtytul] Kwadrans szaleństwa [/srodtytul]

Serbowie byli sami sobie winni. Wydawało się, że wreszcie teraz, kiedy w drużynie nie ma kłótni, nacisków politycznych, a trener Antić cieszy się dużym autorytetem reprezentacja może na wielkim turnieju odegrać rolę, do jakiej uprawnia jej skala wychowanych talentów. Zawiedli najwięksi – Dejan Stanković z Interu czy Milan Klasić, który zapowiadał podbicie turnieju.

Ostatni kwadrans meczu z Ghaną był kwadransem szaleństwa piłkarzy Anticia. Luković zobaczył dwie żółte kartki w dwadzieścia minut, chociaż w żadnym przypadku rywale nie byli tak blisko pola kanrego, by opłacało się ich faulować. Wydawało się, że Kuzmanović - wprowadzony na boisko, by uspokoić grę - celowo dotknął piłkę w polu karnym, a później kłócił się z sędzią, jakby sam nie wierzył, że rzeczywiście zachował się tak bezmyślnie. Teraz podnieść się jej będzie szczególnie trudno, w następnym spotkaniu na Serbię czekają Niemcy, a z Niemcami trudno gra się o wszystko.

Antić nie trafił ze zmianami, Serbowie pokazali to, co w meczach towarzyskich przed turniejem - między innymi remisując z Polską 0:0 - bezradność w ataku i jednostajną grę, która na takiej imprezie nie może zaskoczyć przeciwnika. Upatrywać w Ghanie pierwszego afrykańskiego medalisty mundialu po tym meczu też się jednak nie da.

[i] Korespondencja z Pretorii [/i]

[ramka][srodtytul]Serbia - Ghana 0:1 [/srodtytul]

[b]Bramki:[/b] 0:1 Asamoah Gyan (84-karny).

Żółta kartka - Serbia: Nikola Zigic, Aleksandar Lukovic, Zdravko Kuzmanovic. Ghana: Isaac Vorsah, Prince Tagoe. Czerwona kartka za drugą żółtą - Serbia: Aleksandar Lukovic (74).

[b]Sędzia:[/b] Hector Baldassi (Argentyna). Widzów 36˙000.

[b]Serbia:[/b] Vladimir Stojkovic - Branislav Ivanovic, Nemanja Vidic, Aleksandar Lukovic, Aleksandar Kolarov - Milos Krasic, Dejan Stankovic, Nenad Milijas (62. Zdravko Kuzmanovic), Milan Jovanovic (76. Neven Subotic) - Nikola Zigic (69. Danko Lazovic), Marko Pantelic.

[b]Ghana:[/b] Richard Kingson - John Paintsil, John Mensah, Isaac Vorsah, Hans Sarpei - Anthony Annan, Kwadwo Asamoah (73. Stephen Appiah), Andre Ayew - Kevin-Prince Boateng (90+1. Lee Addy), Asamoah Gyan (90+3. Quincy Owusu-Abeyie), Prince Tagoe. [/ramka]

"Chodzą, ale są ranni" - mówił o swoich zawodnikach serbski trener reprezentacji Ghany Milovan Rajevac. Ghana, która jako jedyna drużyna z Afryki wyszła z grupy na mistrzostwach świata cztery lata temu, teraz miała poradzić sobie bez swojej największej gwiazdy - kontuzjowanego Michaela Essiena.

[srodtytul] Głośny pochód [/srodtytul]

Pozostało 94% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!