Sfora psów przytargała na prywatną posesję ludzką rękę. Właściciel domu we wsi Kałuszyn koło Legionowa zgłosił to na policję. 18 marca funkcjonariusze w pobliskim lesie znaleźli wypalone ognisko, przy którym leżały poćwiartowane fragmenty ciała.
Okazało się, że są to zwłoki
51-letniego Dariusza S., przedsiębiorcy spod Ciechanowa, który robił interesy w Legionowie. Elementy jego ubrania rozpoznała rodzina. Został zastrzelony.
Żona zgłosiła zaginięcie Dariusza S. 11 lutego. Poszukiwaniami zajmowały się policja oraz fundacja Itaka. Na Białołęce znaleziono terenowego nissana należącego do mężczyzny.
Prawdopodobnie policjant był ostatnią osobą, która widziała biznesmena - Maciej Karczyński, rzecznik stołecznej policji
Interesy z policjantem
Po odnalezieniu zwłok w lesie policjanci z Wydziału Terroru Kryminalnego i Zabójstw zaczęli prześwietlać znajomych denata. Mężczyzna prowadził interesy na rynku nieruchomości, m.in. skupował ziemię, ale także wynajmował powierzchnie handlowe dla sklepikarzy.