Reklama
Rozwiń
Reklama

Reżim znosi stan wyjątkowy i zabija

Syria. W dniu zniesienia stanu wyjątkowego policja otworzyła ogień do tłumów w Homs. Jest wielu zabitych i rannych

Publikacja: 19.04.2011 21:27

Z minaretów w Homs nadawano apele o udział w manifestacji

Z minaretów w Homs nadawano apele o udział w manifestacji

Foto: AP

Protesty przeciw reżimowi Baszara Asada ogarnęły wiele miast Syrii. W Homs, trzecim pod względem wielkości mieście kraju, manifestanci zajęli w poniedziałek plac w centrum. Ogłosili, że nie ruszą się stamtąd, dopóki nie zostanie spełniony ich jedyny postulat: zmiana władz.

Z minaretów w całym mieście nadawano apele o masowy udział w manifestacji. Na placu zebrało się 20 – 30 tysięcy ludzi. Wielu przyniosło materace, koce i zapasy żywności.

W nocy z poniedziałku na wtorek siły bezpieczeństwa zaczęły strzelać do protestujących. Ludzie w panice uciekali z placu. – Strzały słychać w całym mieście. Obawiamy się, że będzie masakra – mówiła mieszkanka Homs, której dom znajduje się nieopodal placu. Jeden z protestujących informował, że jest co najmniej czterech zabitych oraz kilkudziesięciu rannych.

Jeszcze w sobotę Baszar Asad zapowiedział w przemówieniu telewizyjnym do narodu zniesienie obowiązującego w tym kraju od 48 lat stanu wyjątkowego. Nie uspokoiło to jednak nastrojów. W niedzielę w Homs wybuchły zamieszki, w czasie których zginęło 14 osób.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych ogłosiło wczoraj, że w Homs, Latakii i innych miejscowościach doszło do „zbrojnego buntu" radykalnych ugrupowań islamskich finansowanych przez Arabię Saudyjską.

Reklama
Reklama

„Popełniono odrażające zbrodnie, których sprawcy spotkają się z jak najsurowszymi karami" – podkreślił resort. Jednocześnie poinformowano o zniesieniu stanu wyjątkowego.

Państwowe media podają, że bojówka rebeliantów zabiła generała Chodira al Tilawiego i dwóch jego synów. Rządowa telewizja twierdzi też, że zaczęły się ataki islamistów na chrześcijańskie kościoły.

Według Wissama Tarifa z syryjskiej organizacji praw człowieka Insan członkowie służb bezpieczeństwa przeszukiwali szpitale w Latakii i zabierali z nich rannych manifestantów bez względu na ich stan.

Podobnie było w Homs.

Jak powiedział lekarz z jednego ze szpitali, wyniesiono stamtąd 12 demonstrantów w krytycznym stanie, co prawdopodobnie oznacza, że obecnie już nie żyją.

Jak podaje Amnesty International, w ciągu miesiąca zamieszek w Syrii zginęło już z rąk sił bezpieczeństwa ponad 200 osób. Zabici są również po stronie rządowej – głównie żołnierze i policjanci.

Reklama
Reklama

„Washington Post" opublikował depesze WikiLeaks, z których wynika, że USA potajemnie finansują syryjską opozycję. Od 2005 r. wiele milionów dolarów miało zostać przekazanych grupie, która założyła w Londynie antyreżimową stację Barada TV.

Dyplomacja USA i kierownictwo stacji temu zaprzeczają.

Protesty przeciw reżimowi Baszara Asada ogarnęły wiele miast Syrii. W Homs, trzecim pod względem wielkości mieście kraju, manifestanci zajęli w poniedziałek plac w centrum. Ogłosili, że nie ruszą się stamtąd, dopóki nie zostanie spełniony ich jedyny postulat: zmiana władz.

Z minaretów w całym mieście nadawano apele o masowy udział w manifestacji. Na placu zebrało się 20 – 30 tysięcy ludzi. Wielu przyniosło materace, koce i zapasy żywności.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama