Rosja dotąd nie zrealizowała części polskich wniosków o pomoc prawną (dotyczących m.in. czarnych skrzynek, statusu lotniska i uprawnień kontrolerów). Dlatego przedłuża się krajowe śledztwo. Prokurator generalny Andrzej Seremet spotkał się więc wczoraj z premierem Donaldem Tuskiem i prosił go o pomoc w kontaktach ze stroną rosyjską. Jaki jest efekt rozmowy? – Prokuratura może liczyć na pełne wsparcie rządu w śledztwie smoleńskim – zapewnił rzecznik gabinetu Paweł Graś. Jak dodał, premier i prokurator omówili problemy, ustalili harmonogram „na najbliższe godziny", a na dziś rano wyznaczono kolejne spotkanie Tusk – Seremet. Po nim zostanie ogłoszony plan działań.
Natomiast opozycja wytykała rządowi niemrawość. – Tutaj była potrzebna, nie dziś, tylko rok temu, bardzo zdecydowana akcja polityczna, do której były wszelkie merytoryczne podstawy – mówił wczoraj prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Zaznaczył, że rząd powinien zażądać od Rosji wypełniania zobowiązań, a polska dyplomacja – dostać polecenie, aby „dezawuować w skali międzynarodowej" raport MAK. – To powinno być oficjalne wystąpienie rządu polskiego wobec rządu rosyjskiego z żądaniem wypełniania zobowiązań – mówił.
Szef parlamentarnego zespołu ds. badania przyczyn katastrofy Antoni Macierewicz (PiS) zaapelował zaś do premiera, by unieważnił umowę, na podstawie której czarne skrzynki pozostają w Rosji. Chce wyciągnięcia konsekwencji wobec szefa MSWiA za to, że podpisał memorandum ze stroną rosyjską, zgodnie z którym oryginały skrzynek mogą wrócić do kraju po zakończeniu rosyjskiego śledztwa lub procesu.
Wyszły wczoraj na jaw także nowe fakty w sprawie porozumienia Donalda Tuska z Władimirem Putinem dotyczącego badania katastrofy. Z odpowiedzi, jaką otrzymał z Kancelarii Premiera mec. Rafał Rogalski, pełnomocnik kilku rodzin ofiar, wynika, że nikt go nie zarejestrował ani nie spisał – podało Radio RMF. W marcu „Rz" ujawniła, że Rogalski pytał premiera m.in. o to, jak doszło do zawarcia umowy z Rosją, na podstawie której badana jest katastrofa, jakie ustalono w niej metody rozstrzygania sporów i czy umowę zarejestrowano w ONZ. – Władze polskie przyjęły niekorzystne warunki narzucone przez stronę rosyjską, nie przeprowadziły ich analizy i oceny prawnej, nie zdawały sobie sprawy z konsekwencji prawnomiędzynarodowych, szczególnie z braku procedury rozstrzygania sporów. Teraz starają się zatuszować rażące zaniedbania – komentuje mec. Rogalski. Ocenia, że brak rejestracji umowy zamyka możliwość odwołania się do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze.