Prasa w 1920 roku: redaktorowi naczelnemu nie wolno opuszczać kraju

W 1920 roku prasa cieszyła się wolnością, choć treść komunikatów wojennych już nie do końca odzwierciedlała trudną rzeczywistość.

Publikacja: 25.06.2021 00:01

Prasa w 1920 roku: redaktorowi naczelnemu nie wolno opuszczać kraju

Foto: rp.pl

Aby wydać w Warszawie pierwszy numer „Rzeczpospolitej", trzeba było spełnić wymogi specjalnego dekretu Naczelnika Państwa. Samo zgłoszenie wydawania gazety było dość proste: należało zgłosić do lokalnego urzędu administracji państwowej m.in. tytuł, nazwisko redaktora naczelnego, a także wskazać drukarnię, gdzie pismo będzie drukowane. W wydawaniu pisma było jednak kilka ograniczeń.

Redaktorem naczelnym mogła być osoba korzystająca z pełni praw, nieosadzona w areszcie i „stale zamieszkująca w Państwie Polskiem". Gdyby szef pisma trafił za kratki, redakcja musiała poinformować, że ustępuje on ze swojej funkcji. Brzmienie art. 18 tego dekretu sugeruje, że każdy wyjazd za granicę (niekoniecznie na stałe) też obliguje naczelnego do ustąpienia.

Czytaj także: Pierwsze strony „Rzeczpospolitej". Takie były

„Prasa jest wolna" – głosił art. 1 dekretu. Jednak bez zezwolenia władz wojskowych nie wolno było informować o ruchu wojsk. Zresztą wiosną 1920 r. dowództwo armii samo dbało, by nie udostępniać prasie zbyt wiele złych wiadomości z frontu. W pierwszym numerze „Rz" zamieszczono wzmiankę, że „sytuacja strategiczna układa się dla nas pomyślnie", nasze wojska „zajęły najdogodniejsze do taktyki obronnej pozycje", a oddziały grupy gen. Sikorskiego „odzyskały utracony przed paroma dniami Czarnobyl".

Tymczasem już od dziesięciu dni konna armia Siemiona Budionnego po przełamaniu frontu siała spustoszenie na polskich tyłach i zmuszała nasze wojsko do odwrotu. Ofiar było znacznie więcej niż 66 lat później, gdy w tymże Czarnobylu wybuchł reaktor jądrowy.

Ale nie tylko sprawy wojskowe ograniczały wolność prasy. Nie wolno było drukować ogłoszeń reklamujących druki, „jeśli w ogłoszeniu wskazano, że druk zawiera treść przeciwną prawu lub moralności bądź dotyczy zwyrodnienia płciowego, prostytucji lub skłonności przeciwnych naturze". Nie dotyczyło to wydawnictw naukowych, pedagogicznych lub bibliograficznych.

Podstawa prawna:

Dekret z 7 lutego 1919 r. w przedmiocie tymczasowych przepisów prasowych, Dziennik Praw nr 14, poz. 291.

Aby wydać w Warszawie pierwszy numer „Rzeczpospolitej", trzeba było spełnić wymogi specjalnego dekretu Naczelnika Państwa. Samo zgłoszenie wydawania gazety było dość proste: należało zgłosić do lokalnego urzędu administracji państwowej m.in. tytuł, nazwisko redaktora naczelnego, a także wskazać drukarnię, gdzie pismo będzie drukowane. W wydawaniu pisma było jednak kilka ograniczeń.

Redaktorem naczelnym mogła być osoba korzystająca z pełni praw, nieosadzona w areszcie i „stale zamieszkująca w Państwie Polskiem". Gdyby szef pisma trafił za kratki, redakcja musiała poinformować, że ustępuje on ze swojej funkcji. Brzmienie art. 18 tego dekretu sugeruje, że każdy wyjazd za granicę (niekoniecznie na stałe) też obliguje naczelnego do ustąpienia.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej