W okresie międzywojennym byliśmy w czołówce światowej producentów nowoczesnego uzbrojenia. Polska dążyła do samodzielności. Przed wybuchem II wojny światowej nasze armaty przeciwpancerne i przeciwlotnicze kupowała Wielka Brytania. Nasze samoloty nie odbiegały od światowych standardów. Konstrukcja polskiego bombowca PZL.37 Łoś wzbudziła międzynarodowe zainteresowanie, a samolot myśliwski PZL P.7 zaprojektowany przez polskiego inżyniera był bardzo nowoczesny. Nowoczesna fabryka WSK PZL Rzeszów powstała właśnie w dwudziestoleciu międzywojennym.
Czy to oznacza, że dzisiaj nie mamy się czym pochwalić?
Nie jest tak źle. Wygraliśmy na przykład przetarg na czołg dla Malezji. Choć nie był to nowoczesny model, jego konstrukcja okazała się dobrym rozwiązaniem na tamtejsze warunki klimatyczne. A w zakładach PZL Mielec zmontowano nowoczesny śmigłowiec Black Hawk.
Ale i tak w porównaniu z okresem międzywojennym nie wygląda to najlepiej. Pana zdaniem dlaczego?