Koncert otworzył oficjalnie Stadion Narodowy w Warszawie

Od wczoraj pisze swoją historię. Tam, gdzie stał Stadion Dziesięciolecia i gdzie czuć ducha miejsca

Aktualizacja: 30.01.2012 01:56 Publikacja: 30.01.2012 01:56

Niedzielny koncert i pokaz fajerwerków obejrzało na Stadionie Narodowym kilkadziesiąt tysięcy ludzi.

Niedzielny koncert i pokaz fajerwerków obejrzało na Stadionie Narodowym kilkadziesiąt tysięcy ludzi. 11 lutego pierwszy mecz: piłkarze Wisły i Legii zagrają o Superpuchar Polski

Foto: Rzeczpospolita, Robert Gardziński

Żaden ze stadionów zbudowanych na Euro 2012 nie jest tak pięknie położony. W centrum miasta, nad brzegiem Wisły. To jedna z największych budowli Warszawy, widoczna z daleka. Najefektowniejsza, gdy się patrzy z placu Zamkowego, a stadion widać w jednej linii z wantami mostu Świętokrzyskiego.

Stadion Dziesięciolecia stał tam ponad pół wieku. W roku 1955, podczas uroczystości otwarcia, po defiladzie zrzeszeń sportowych ze sztandarami 600 artystów tańczyło poloneza. Wczoraj muzycy, których wtedy nie było na świecie, grali muzykę, o jakiej w 1955 r. nikomu się nie śniło.

Stadion Dziesięciolecia był lubiany. Wprawdzie powstawał na fali potrzeb propagandowych władzy, ale go przecież z tego powodu nie bojkotowano. Wzorowany był na stadionie imienia Kirowa w Leningradzie, łudząco przypominał zbudowane w latach 50. areny w Moskwie, Budapeszcie, Bukareszcie, Sofii i Berlinie. Rozłożysty, z bieżnią nie tylko dla lekkoatletów, ale i dla manifestacji ku czci. Piłkarze oglądani z trybun byli ledwo widoczni.

Jeśli chodzi o mecze reprezentacji, to nie cieszył się taką sławą jak bardzo podobny Stadion Śląski. Tamten miał opinię szczęśliwego, mimo że jego historia zaczęła się od samobójczej bramki obrońcy Jerzego Woźniaka w meczu z NRD.

W dodatku Śląski był areną najsłynniejszych meczów pucharowych Górnika Zabrze. Stadion warszawski nie mógł z nim pod tym względem konkurować, bo Legia grała przy łazienkowskiej. Kiedy w wyniku zakulisowych działań polityków nakazano jej rozegrać mecz z AC Milan na Stadionie Dziesięciolecia, legioniści byli niezadowoleni i ich kibice też. Skończyło się remisem 1: 1, Kazimierz Deyna strzelił jedną z najpiękniejszych bramek w karierze.

W historii stadionu pozostaną pełne emocji spotkania z Bułgarią (po 3:0 w eliminacjach MŚ 1970 i igrzysk 1972), mecz z mistrzami świata z Brazylii (1968 - 3:6) i z Niemiec (1971 - 1:3). Związek Radziecki przegrał tu 0: 1, a Grecja - 0:2, zobaczymy, jaka to wróżba przed meczami z nimi podczas Euro. Piłkarską historię stadionu zakończył Paweł Janas samobójczą bramką w meczu z Finlandią w 1983.

Na Narodowym pozostało kilka części Dziesięciolecia, z czterech stron świata. Od południa, czyli od strony al. księcia Józefa Poniatowskiego, stoi socrealistyczna rzeźba Adama Romana - "Sztafeta". Od wschodu, czyli od Zielenieckiej, nadal widać wjazd, nazywany potocznie tunelem Królaka. Tędy wjeżdżali kolarze podczas Wyścigów Pokoju, a Stanisław Królak, Ryszard Szurkowski i Stanisław Szozda mieli w tym tunelu załatwiać porachunki z kolarzami ZSRR i NRD za pomocą pompek do rowerów.

Od południa, czyli od strony stacji kolei, znajduje się tunel łączący boisko z pawilonem, w którym znajdowały się m.in. szatnie. Tunel był tak długi, że nim zawodnicy w przerwie dotarli do szatni, już musieli wracać. Dziś ten tunel, wyłożony cegłami ustawionymi na sztorc, oraz "tunel Królaka" wychodzą na parkingi pod podniesionym w stosunku do dawnego położenia boiskiem.

Od zachodu, od Wisły, pozostawiono szeroki tunel, którym wjeżdżały czarne limuzyny wiozące dostojników państwowych. Stąd mieli dwa kroki na trybunę honorową, zbudowaną z piaskowca z Kazimierza Dolnego. Na Narodowym limuzyny będą podjeżdżać pod bramę, a gości do lóż rozwiozą windy.

Ciekawe, jak nam się ten stadion będzie kojarzyć. W kwietniu 1998 r. zwiedzałem oddany niedługo wcześniej do użytku Stade de France. Gospodarze utyskiwali, że nowoczesność zabiła duszę. Trzy miesiące później Francja zdobyła tam tytuł mistrza świata. I już nikt nie narzekał.

Żaden ze stadionów zbudowanych na Euro 2012 nie jest tak pięknie położony. W centrum miasta, nad brzegiem Wisły. To jedna z największych budowli Warszawy, widoczna z daleka. Najefektowniejsza, gdy się patrzy z placu Zamkowego, a stadion widać w jednej linii z wantami mostu Świętokrzyskiego.

Stadion Dziesięciolecia stał tam ponad pół wieku. W roku 1955, podczas uroczystości otwarcia, po defiladzie zrzeszeń sportowych ze sztandarami 600 artystów tańczyło poloneza. Wczoraj muzycy, których wtedy nie było na świecie, grali muzykę, o jakiej w 1955 r. nikomu się nie śniło.

Pozostało 84% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!