Samolot  zdążył wystartować z lotniska w mieście Kano, gdy nagle otarł się o jeden z wysokich budynków i runął na biedną, gęsto zaludnioną dzielnicę Gwamaja, miażdżąc budynki mieszkalne, meczet i szkołę koraniczną, w której jeszcze kilka minut wcześniej przebywało ponad 100 dzieci. Potem stanął w płomieniach.

Prezydent Olusegun Obasanjo w pierwszym po katastrofie przemówieniu do narodu podał początkowo liczbę 106 ofiar śmiertelnych. Kilka godzin później Międzynarodowy Czerwony Krzyż poinformował, że ofiar jest co najmniej 148. Ostatecznie doliczono się 149 zabitych. Wśród nich był nigeryjski minister sportu Ishaya Mark Aku, który leciał do Lagos, by przyjrzeć się przygotowaniom reprezentacji kraju do mistrzostw świata w piłce nożnej.

Cztery osoby - trzech pasażerów i jeden członek załogi - przeżyły katastrofę. Jednego z pasażerów znaleziono nadal siedzącego w fotelu. Miał jedynie zakrwawione czoło. Inny, jak podała CNN, sam wydostał się z samolotu.

Była to największa katastrofa lotnicza w Nigerii od 1996 roku, gdy rozbił się boeing 727 ze 142 pasażerami na pokładzie. Podobna katastrofa wydarzyła się w dawnym Zairze - w 1996 roku rosyjski antonow 32 runął na zatłoczony bazar w centrum Kinszasy. Zginęło co najmniej 350 osób.

BAC One-Eleven 525FT (nr rej. 5N-ESF) został wyprodukowany w 1980 i wcześniej służył w rumuńskich liniach Tarom.  Za przyczynę katastrofy uznano awarię silnika.