Zginęło trzech Izraelczyków w miasteczku Kiriat Malachi (25 km na północ od granicy strefy). Skutki ataku byłyby zapewne poważniejsze, ale trzy czwarte rakiet przechwyciła izraelska tarcza Żelazna Kopuła.
Kilkanaście godzin wcześniej Izraelczycy trafili samochód, którym po mieście Gaza poruszał się dowódca wojskowy Hamasu Ahmed Dżabari. W izraelskich atakach w ciągu dwóch dni zginęło kilkunastu Palestyńczyków, w tym niespełna roczny syn kamerzysty telewizji BBC.
Izraelczycy podają, że jest to "operacja wobec organizacji terrorystycznych", prowadzących od 10 listopada zmasowany ostrzał Izraela.
Puste ulice
- Atmosfera w Gazie jest napięta. Większość ludzi siedzi w domach. Główny rynek został zamknięty. Nieczynne są też, poza spożywczymi, sklepy przy głównej ulicy Omara Muchtara - mówi "Rz" dr Jusef Musa, dyrektor największej w Gazie organizacji pozarządowej, Union of Health Work Committees.
Jego zdaniem wymiana ciosów między Izraelczykami i Palestyńczykami nie przerodzi się w konflikt na dużą skalę.