Jednak najbardziej tragiczna sytuacja jest w rejonie Chabarowska, gdzie poziom wody w Amurze przekroczył 800 cm (poziom alarmowy wynosi 600 cm). W regionie ogłoszono stan nadzwyczajny.
Rosyjscy hydrolodzy alarmują, że woda w Amurze osiągnie najwyższy poziom między 6-10 września w rejonie Komsomolska nad Amurem. Prognozy nie są optymistyczne dla tamtejszych mieszkańców, ponieważ woda ma wtedy przekroczyć 9 metrów. W związku z tym, że większość wałów przeciwpowodziowych nie wytrzyma takiego nacisku wody, miasto może znaleźć się pod wodą. Gubernator Chabarowska Wiaczesław Szport na specjalnej naradzie polecił skierować tam wszystkie środki ratownicze z regionu.
Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych Rosji ostrzega, że wały wytrzymają tylko 8,6-9,0 metrów wody. Służby ratunkowe rozpoczęli ewakuację mieszkańców Chabarowska i Komsomolska nad Amurem. Do dziś z zatopionych regionów ewakuowano aż 23 tys. ludzi.
- Zostało uruchomionych ponad 180 jednostek transportowych i sprzętu budowlanego. W akcji uczestniczy około 600 osób. Musimy ciągle rozbudowywać tamy (wały przeciwpowodziwe) w związku z niekorzystnymi prognozami – mówi zastępca gubernatora Chabarowskiego Kraja Wiktor Czudow. Urzędnik oświadczył, że władze rozpoczęły ewakuację mieszkańców. W ciągu wczorajszej doby ewakuowano ponad 150 osób. W rejonie zagrożenia powodziowego obowiązuje stan nadzwyczajny.
Prezydent Rosji Władimir Putin rozpoczął walkę z powodzą od decyzji personalnych, odwołując swego przedstawiciela w Dalekowschodnim Okręgu Autonomicznym Wiktora Iszajewa. Zastąpił go Jurij Trutniew, który dotychczas pełnił funkcji pomocnika rosyjskiego prezydenta. Decyzja była związana m.in. z licznymi doniesieniami o tragicznych warunkach w tymczasowych schroniskach, gdzie znalaźli tymczasowe schronienie ewakuowani mieszkańcy zatopionych terenów. Po za tym rosyjska prasa alarmuje, że lokalne banki konfiskują sprzęt rolniczy z gospodarstw, dotkniętych powodzią.