Tylko 10 minut dla bezrobotnego

Nowa ustawa niewiele zmieni w urzędach pracy – przewiduje wiceszef warszawskiego pośredniaka Lech Antkowiak.

Publikacja: 03.12.2013 20:21

Tylko 10 minut dla bezrobotnego

Foto: Fotorzepa, Robert Gardzin?ski Robert Gardzin?ski

Rz: W środę w Sejmie pierwsze czytanie projektu ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. W przyszłym roku urzędy pracy czeka gruntowna reforma.

Lech Antkowiak, wicedyrektor warszawskiego Urzędu Pracy:

To nie jest reforma. Jeżeli zamiast 12 proc. będziemy mogli przy pomocy ustawowych instrumentów rynku pracy pomagać co najmniej 50 proc. bezrobotnych, będzie można mówić o reformie. By tak się stało, polskimi bezrobotnymi ze względu na strukturę bezrobocia musi zajmować się więcej specjalistów, a środki na aktywną politykę rynku pracy muszą być co najmniej dwukrotnie większe.

Nowelizacja ustawy o promocji zatrudnienia to krok we właściwym kierunku. Wprowadzenie silniejszych elementów motywacyjnych jest bardzo potrzebne, ale to jeszcze nie jest reforma systemu. Zasługą wiceministra pracy Jacka Męciny jest to, że mimo dużego oporu tę garść zmian przeforsował i doprowadził pod obrady Sejmu.

Kluczowym pytaniem jest to, czy dwóm milionom bezrobotnych jesteśmy w stanie zadedykować odpowiednią ilość sił ludzkich i środków finansowych, aby tę armię bezrobotnych przekształcić w armię pracujących.

Czy pomoc dla bezrobotnych w znalezieniu pracy to aż tak duży wysiłek? Wielu z nich wystarczy dać ofertę i wysłać do pracodawcy.

To nie takie proste. W warszawskim urzędzie zarejestrowanych jest obecnie 56 tys. osób. Z tego aż 34 proc. nie ma żadnych kwalifikacji, a co piąty doświadczenia zawodowego. A takich osób rynek nie chce. Dla nich, bez naszej pomocy, jest tylko praca na czarno albo niskopłatne prace dorywcze.

Nam jednak powinno zależeć na tym, żeby jak najwięcej osób pracowało legalnie, płaciło podatki i składki, a nie przychodziło do nas po ubezpieczenie zdrowotne, a do opieki społecznej po zapomogę. Pomagajmy tym, którzy pracują i chcą pracować, a nie siedzącym na przyzbach i patrzącym w niebo. Na tak duże transfery socjalne jak obecne nas po prostu nie stać.

W nowej tzw. ustawie zatrudnieniowej więcej uwagi poświęca się właśnie długotrwale bezrobotnym. Jest w niej program aktywizacji i integracji skierowany do tych, którzy nie mogą znaleźć pracy, bo mają problemy przede wszystkim ze sobą, np. piją czy mają problemy psychiczne.

Tu chylę czoła przed ministrem, bo widać, że wreszcie do góry dotarło, że z długotrwale bezrobotnymi same urzędy pracy sobie nie poradzą. Potrzeba współdziałania wielu osób i wielu instytucji, w tym przede wszystkim ośrodków pomocy społecznej. Problem w tym, że w parze ze zmianami w urzędach nie idą zmiany w pomocy społecznej. A obie te instytucje powinny być przekształcane równocześnie.

Drugim rozwiązaniem godnym pochwały jest profilowanie bezrobotnych. Nowa ustawa dzieli ich na trzy grupy: tych, którzy potrzebują tylko oferty pracy, tych, którym potrzebne jest niewielkie wsparcie w postaci kursu czy stażu, i tych, którzy wymagają działań przywracających ich na rynek pracy – dla nich dedykowany jest właśnie ten specjalny program.

Na razie chwali pan nową ustawę. Dlaczego więc pana zdaniem to nie jest reforma?

Większość rozwiązań nie ma szans na realizację w taki sposób jak min. Męcina sobie to wyobraża. W powiatowych urzędach pracy obecnie zatrudnionych jest 19 tys. osób. Z tego dwie trzecie zajmuje się różnego rodzaju procedurami, wypełnia kwestionariusze, dokonuje operacji finansowych itp. To oznacza, że bezpośrednią pomocą bezrobotnym zajmuje się zaledwie 7 tys. specjalistów, czyli statystycznie na jednego doradcę będzie przypadało 300 osób. Oczywiście, w dużych urzędach, takich jak warszawski, będzie gorzej. Jeden specjalista będzie musiał obsłużyć blisko 1500 osób. Tak jest w wielu polskich urzędach pracy.

Czy można w takiej sytuacji wyobrazić sobie, że specjalista ten będzie w stanie pochylić się nad bezrobotnym i jego problemami? Na pewno nie. Poświęci mu dziesięć minut, powie, że trzeba szukać pracy w ogłoszeniach i zaprosi ponownie na spotkanie  za pięć miesięcy. Musi klienta obsługiwać szybko, bo ma świadomość, że za drzwiami stoi kolejka innych bezrobotnych.

Gdzie tu szansa na indywidualne podejście do klienta? Gdzie czas na szukanie z nim rozwiązania trudnych problemów? Jestem przekonany, że kiedy wejdzie w życie ta zmieniona ustawa, a samorządy nie otrzymają istotnego finansowego wsparcia, niewiele na lepsze w urzędach pracy się zmieni.

Ministerstwo mówi, że rozmawia z samorządami i sygnalizuje, że być może w niektórych powiatach trzeba będzie zwiększyć zatrudnienie w pośredniakach.

Nie wierzę w to, że dostaniemy chociaż jeden nowy etat. Samorządów generalnie nie stać na prowadzenie aktywnej polityki rynku pracy. Powiat warszawski jest jednym z najbogatszych w Polsce, mamy najwięcej zarejestrowanych bezrobotnych, a i tak od kilku lat regularnie tnie się nam etaty. Dziś zatrudniamy mniej doradców i pośredników niż wtedy, gdy liczba zarejestrowanych bezrobotnych nie przekraczała 20 tys. Dziś, przypominam, jest ich blisko 56 tys.

Resort twierdzi też, że czasami wystarczy inaczej się zorganizować.

Może i w niektórych urzędach, gdzie jest mniej bezrobotnych, to może się sprawdzić. U nas to nie wystarczy. Poza tym ustawa dopiero weszła do Sejmu i nie wiadomo, jaki będzie ostatecznie jej kształt. Dlatego nie możemy się do tych zmian wcześniej przygotować. Wiele rozwiązań jest aktualnie testowanych. A rząd zapowiada, że nowe przepisy wejdą w życie zaraz na początku roku.

Co należałoby zmienić w projekcie ustawy, poza zwiększeniem liczby etatów, abyśmy mogli mówić o reformie?

Trzeba w końcu przyjąć do wiadomości, że skuteczna polityka rynku pracy musi kosztować. Wystarczy zobaczyć, jak to robi większość krajów unijnych. Stopa zwrotu z inwestycji w służby zatrudnienia przynosi dużo większe efekty niż inwestowanie w służby socjalne czy służby porządkowe. Ale najważniejsza jest gospodarka i taki poziom jej rozwoju, by powstawały nowe miejsca pracy.

—rozmawiała Joanna Ćwiek

Rz: W środę w Sejmie pierwsze czytanie projektu ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. W przyszłym roku urzędy pracy czeka gruntowna reforma.

Lech Antkowiak, wicedyrektor warszawskiego Urzędu Pracy:

Pozostało 97% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!