Secesja Krymu byłaby bezprawna

Rozmowa z profesor Genowefą Grabowską, ekspertem prawa międzynarodowego z Uniwersytetu Śląskiego

Publikacja: 10.03.2014 22:47

Słychać głosy, że Sewastopol na Krymie należy do Rosji mocą stalinowskiego dekretu z 1948 roku, bo nie został darowany Ukrainie razem z resztą Krymu w 1954 roku. Teraz jest to jeden ?z argumentów krymskich separatystów za odłączeniem półwyspu od Ukrainy i przyłączeniem do Rosji. ?Czy rzeczywiście to mocny argument?

Genowefa Grabowska: ?To nadużycie w interpretacji. Sewastopol rzeczywiście miał szczególny status, co przejawiało się m.in. tym, że był miastem zamkniętym, niedostępnym dla zwykłych mieszkańców ZSRR, podobnie zresztą jak np. Kaliningrad. Jednak w 1991 roku stał się częścią terytorium niepodległej Ukrainy. Doszukiwanie się niespójności w radzieckich dekretach sprzed lat, by usprawiedliwić secesję tego miasta i całego Krymu, to gruba przesada.

A jak ocenić w świetle prawa międzynarodowego decyzje krymskiego lokalnego parlamentu w sprawie referendum o przynależności terytorialnej Krymu?

W zasadzie narody mają prawo do samostanowienia. Gdy jednak jakaś grupa osób zgromadzonych na części danego państwa zmierza do odłączenia się od tego państwa i działa wbrew prawu, mamy do czynienia z secesją. Wygląda na to, że władze Krymu wyraźnie do tego dążą. Przekraczają przy tym prawo Ukrainy, które przyznaje im autonomię w wielu sprawach, głównie gospodarczych, ale nie daje prawa do samodzielnego odłączenia się. W przypadku secesji wiele zależy od uznania secesyjnych władz przez społeczność międzynarodową. Takie uznanie nie musi mieć formy jakiegoś konkretnego aktu, lecz raczej faktów dokonanych. Wystarczy, że przywódcy innych państw spotykają się z ministrami ?czy szefem rządu. Na razie dochodzi do spotkań przywódców państw z członkami rządu Arsenija Jaceniuka, a nie z separatystami. Poza Rosją wszyscy uznają nowe władze w Kijowie, a także ciągłość państwa ukraińskiego, więc również ukraińskiego prawa. To prawo zaś nie daje Krymowi kompetencji do samodzielnej polityki zagranicznej.

Rosja również działa metodą faktów dokonanych, wprowadzając swoje wojska na Krym.

Narusza tym samym artykuł 2 Karty Narodów Zjednoczonych, zabraniający używania siły wobec innego państwa, a także stosowania gróźb. To tym bardziej naganne, że Rosja jest stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ. ?Poza tym takie działanie wcale nie musi zadowalać wszystkich mieszkańców Krymu. Nie cała jego ludność jest prorosyjska. Przy tym znaczna część mieszkańców półwyspu żyje z turystyki. Trudno się spodziewać turystów, jeśli w pięknym skądinąd regionie ?jest zbyt dużo karabinów.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!