Janusz Korwin-Mikke, Michał Marusik, Stanisław Żółtek i Jarosław Iwaszkiewicz zdobędą mandaty europosłów, jeśli potwierdzą się wyniki exit poll Ipsos dla TVP i TVN.
Przekroczenie progu przez Kongres Nowej Prawicy (tak nazywa się formacja, której komitet funkcjonował jako Nowa Prawica) oznaczałoby, że partia odniosła sukces już w pierwszych wyborach, w których zdołała zarejestrować listy w całym kraju. W wyborach do Sejmu w 2011 r. wystartowała w 21 z 41 okręgów – w pozostałych nie zebrała wystarczającej liczby podpisów.
Jednak jak mówią „Rz" działacze KNP, to dopiero początek. – Naszym celem jest sprzątanie Polski i parlament krajowy, a w europarlamencie możemy blokować tylko absurdy, które niszczą gospodarkę. Wyniki z innych krajów pokazują, że w tej kadencji możemy znaleźć sojuszników – mówi Marusik, odnosząc się do dobrych wyników partii eurosceptycznych m.in w Wielkiej Brytanii czy Francji.
Dlatego też partia, która do niedawna była niemal nieobecna w mediach, nie chciała na swoich listach bardziej rozpoznawalnych polityków z innych partii. W lutym Rada Główna ugrupowania nie zgodziła się, by liderem warszawskich list był były polityk PiS i Polski Razem Przemysław Wipler.
– Chcieliśmy, by nasi ludzie wreszcie mieli środki na prowadzenie działalności – przekonuje I wiceprezes ugrupowania Artur Dziambor. Tłumaczy, że partia nie chciała iść drogą Twojego Ruchu. – Co miałby Janusz Palikot, gdyby do europarlamentu dostał się Marek Siwiec czy Ryszard Kalisz. My zaś nie oddaliśmy miejsc i będziemy mieć pieniądze na kolejne wybory – wywodzi Dziambor, sugerując, że wysokie sumy, jakie przysługują europosłom, zostaną wykorzystane w celu wzmocnienia partii.