Przed czterema laty udowodnili to Hiszpanie.
W meczu ze Szwajcarami niby dominowali, ale brakowało im skuteczności, a jedyną bramkę stracili po katastrofalnych błędach defensywy. „Zagraliście na pół gwizdka" – grzmiał Luis Aragones, który dwa lata wcześniej doprowadził Hiszpanów do mistrzostwa Europy. „To nie jest dobry znak, ale jeszcze wszystko możemy naprawić" – odpowiadał Vicente del Bosque.
I naprawili. Z nożem na gardle pokonali Honduras i Chile, rywalizację grupową kończąc na pierwszym miejscu w tabeli. Później, aż do wielkiego triumfu, nie stracili gola. Wszystkie kolejne mecze wygrali 1:0, także finał z Holandią. Po raz pierwszy w historii tytuł zdobyła drużyna, która turniej rozpoczęła od wpadki.
Złota Nike ?na własność
Najlepiej MŚ zaczęli w 1950 roku Urugwajczycy. Po wycofaniu się z imprezy Francuzów – powód to zbyt duże odległości między stadionami w Brazylii, na których mieli rozgrywać swoje mecze – ich jedynym grupowym rywalem byli Boliwijczycy. Piłkarze „La Celeste" wygrali 8:0. W drodze po mistrzostwo rozegrali jeszcze tylko trzy spotkania. Decydujące rozegrano na słynnej Maracanie – w obecności 200 tysięcy ludzi Urugwajczycy pokonali gospodarzy 2:1.