Iran: Zakaz wymiany koszulek

Iran w sobotę gra z Argentyną. Reprezentacja tego kraju tworzona była w pośpiechu z piłkarzy, którzy nigdy nie byli w Iranie. Tą osobliwą mieszaniną dowodzi niespełniony trener Carlos Queiroz.

Publikacja: 21.06.2014 08:00

Iran: Zakaz wymiany koszulek

Foto: AFP

To opowieść o Carlosie z Portugalii, któremu obiecano góry złota i sławę bohatera a ten skuszony pięknymi wizjami, udał się do perskiej krainy. Wysiadł z karety, przyjrzał się wszystkiemu dokładnie i zrozumiał, że o złocie nie ma co marzyć, a na sławę bohatera będzie musiał ciężko zapracować.

Carlos Queiroz został selekcjonerem Iranu w 2011 roku. Jego największe osiągnięcia to asystowanie Aleksowi Fergusonowi w Manchesterze United, jeden sezon spędzony na ławce trenerskiej Realu Madryt oraz doprowadzenie reprezentacji Portugalii do 1/8 finału mundialu w RPA (2010). Praca w Iranie miała pokazać potencjalnym pracodawcom, że 61 - letni Queiroz potrafi zrobić coś z niczego. Ale Portugalczyk chyba się nie spodziewał, że to „nic" będzie aż tak dosłowne.

Futbol w Iranie od lat znajduje się w stanie agonii. Po pierwsze – nie ma pieniędzy. Piłkarze grają w strojach, które kurczą się po jednym praniu (zawodnicy otrzymali zakaz wymiany koszulek z przeciwnikami po mundialowych meczach, bo zapasowych strojów nie ma), zagraniczne zgrupowania pozostają marzeniem. Po drugie – kraj jest izolowany. Brakuje chętnych, by przyjeżdżać na sparingi do Teheranu. Żadna europejska drużyna nie da się na to namówić. Może byłoby o czym rozmawiać, gdyby irańska federacja zaproponowała atrakcyjne warunki finansowe, ale tego nie robi. Po trzecie – irańska liga jest słaba (Queiroz nazwał ją amatorską), grają w niej kiepsko wyszkoleni piłkarze. Gdy portugalski szkoleniowiec zorientował się, w jakich warunkach przyjdzie mu pracować, ruszył w świat. Jeśli w Iranie nie było dobrych zawodników, trzeba było ich znaleźć poza jego granicami. Poszukiwania przyniosły w miarę przyzwoity skutek. Queiroz dotarł do kilku potomków irańskich emigrantów nie mogących liczyć na występy w reprezentacjach kraju zamieszkania.

Bramkarz Daniel Davari urodził się w Giessen w Niemczech. Jego ojciec był Irańczykiem, a matka Niemką polskiego pochodzenia. Mógł zatem wybierać, ale Niemcy go nie chcieli, a w Polsce mało kto o nim słyszał. W Niemczech wychował się również Ashkan Dejagah. Jest napastnikiem Fulham, został wybrany najlepszym zawodnikiem tego klubu w minionym sezonie. Grywał w niemieckich drużynach młodzieżowych. Ale na powołanie od Joachima Loewa się nie doczekał. W Niemczech zasłynął przede wszystkim skandalem, jaki wywołał, gdy stwierdził, że „ze względów politycznych" nie zagra w meczu odbywającym się w Izraelu. Partnerem Dejagaha w ataku jest Reza Ghoochannejhad, który niegdyś miał nadzieję, że zagra na mundialu w koszulce reprezentacji Holandii.

Najdziwniejsze powołanie na mistrzostwa to Steven Beitashour. Nie chodzi nawet o to, że obrońca Vancouver Whitecups urodził się w USA. Beitashour, syn irańskiego inżyniera pracującego dla Apple, był załamany, gdy został pominięty przez Juergena Klinsmanna. Usprawiedliwiał się, że zdecydował się na grę dla Iranu, ponieważ chciałby chociaż raz zagrać na mundialu, a to być może jedyna okazja.

Irańczycy nie najlepiej zaczęli eliminacje do turnieju w Brazylii. Ale naprędce budowany zespół zmienił swoje oblicze, gdy dołączyli do niego zawodnicy z zagranicy. Stał się cud – Iran awansował z pierwszego miejsca pokonując nawet bogatszą i bardziej utytułowaną Koreę Południową. Ale na mundialu cudów nikt się nie spodziewa. Remis z Nigerią 0:0 w pierwszym meczu grupy F był początkiem planu pt. „Uniknąć blamażu". Teraz będzie jeszcze trudniej go realizować – na Iran czekają Argentyna oraz Bośnia i Hercegowina.

- Oceniajcie tych piłkarzy przez pryzmat postępu, jaki zrobili. Oni naprawdę zasłużyli na szacunek. Jeśli ktoś chce grać mecz towarzyski, leci do Londynu i gra. U nas tak nie jest. Mam nadzieję, że ludzie związani z futbolem rozumieją, ile już osiągnęliśmy – mówił po spotkaniu z Nigerią Carlos Queiroz.

Selekcjoner nie łudzi się, że warunki finansowe się poprawią. Ale cieszy go, że piłkarze coraz lepiej rozumieją się na boisku. Być może za jakiś czas ze zlepku „farbowanych lisów" i „piłkarzy z amatorskiej ligi" (jak określił Portugalczyk zawodników grających na co dzień w Iranie) powstanie solidna drużyna.

Jednak tego Carlos Queiroz już nie zobaczy. Po mistrzostwach spakuje swój tobołek i wróci do Portugalii. Nie doszedł do porozumienia z irańskimi władzami. Zarówno piłkarskimi, jak i państwowymi.

Być może na dalsze poszukiwania ruszy w świat jego następca. Niewykluczone, że nowy trener także znajdzie gracza godnego uwagi. Ale czy zdoła przekonać go jednym kompletem strojów i kurczącymi się spodenkami?

To opowieść o Carlosie z Portugalii, któremu obiecano góry złota i sławę bohatera a ten skuszony pięknymi wizjami, udał się do perskiej krainy. Wysiadł z karety, przyjrzał się wszystkiemu dokładnie i zrozumiał, że o złocie nie ma co marzyć, a na sławę bohatera będzie musiał ciężko zapracować.

Carlos Queiroz został selekcjonerem Iranu w 2011 roku. Jego największe osiągnięcia to asystowanie Aleksowi Fergusonowi w Manchesterze United, jeden sezon spędzony na ławce trenerskiej Realu Madryt oraz doprowadzenie reprezentacji Portugalii do 1/8 finału mundialu w RPA (2010). Praca w Iranie miała pokazać potencjalnym pracodawcom, że 61 - letni Queiroz potrafi zrobić coś z niczego. Ale Portugalczyk chyba się nie spodziewał, że to „nic" będzie aż tak dosłowne.

Pozostało 83% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!