Rz: Rumunia i Polska demonstrują podobne poglądy w ważnych dla Europy Wschodniej kwestiach, podobnie oceniają kryzys na Ukrainie, współpracę euroatlantycką, bezpieczeństwo regionalne. Czy to zapowiedź poszerzania wzajemnych relacji?
Ioan-Mircea Pascu: To prawda, we wszystkich tych sprawach – ze szczególnym uwzględnieniem kwestii Ukrainy i stosunków z Rosją – nasze opinie są bardzo zbieżne. Stąd prosty wniosek, że ci, którzy podzielają podobne opinie, powinni trzymać się razem. Oczywiście są w naszym regionie także inne państwa, które zgadzają się z nami, pozostałe zaś powinniśmy przekonywać do wspólnych działań. W tym względzie musimy być otwarci.
Jak jednak przekonać te państwa, które w ostatnim okresie wręcz zacieśniają swoją współpracę z Rosją?
Cóż, nie jest to problem jedynie naszego regionu, tylko całej Europy. Pojawiają się dość rozbieżne opinie o Rosji, ale musimy znajdować wspólny mianownik. Oczywiście jesteśmy też sojusznikami i tu pojawia się się kwestia zaufania wobec państw, które deklarują, że mają specjalne relacje z Rosją. Nie znam dobrej odpowiedzi na pana pytanie i niestety, obawiam się, że sytuacja w tym względzie może się wręcz pogarszać, ponieważ Rosja będzie zapewne nadal starała się wzmacniać rozdźwięki między sojusznikami.
Może powinniśmy skoncentrować się na przekonywaniu do naszych racji państw największych i najsilniejszych, które mają najwięcej do powiedzenia w UE i NATO?