Ukraina: Rozejm mimo wojny

Wokół Doniecka trwają gwałtowne starcia, ale nikt nie mówi o zerwaniu zawieszenia broni.

Publikacja: 15.09.2014 02:00

Kłęby dymu nad rejonem donieckiego lotniska, gdzie w ciągu dwóch dni toczyły się walki

Kłęby dymu nad rejonem donieckiego lotniska, gdzie w ciągu dwóch dni toczyły się walki

Foto: AFP

Przez cały weekend rosyjscy separatyści atakowali dużymi siłami dwa rejony utrzymywane przez ukraińskich żołnierzy w pobliżu Doniecka, w tym lotnisko. Ataki odparto, jednak niektóre dzielnice miasta również po raz kolejny znalazły się w ogniu. Miejscowe władze mówią o zabitych cywilach.

Dowództwo ukraińskiej armii informuje jednak, że walki toczyły się w około 20 miejscowościach obwodu donieckiego i sześciu – ługańskiego. Wydaje się, że separatyści – według centralnego planu lub z inicjatywy miejscowych dowódców – próbują zdobyć  tereny zajmowane przez armię, które wrzynają się w opanowane przez nich terytorium, lub zlikwidować otoczone jednostki ukraińskie (jak na donieckim lotnisku).

Fakty dokonane

Równocześnie jednak Kijów alarmuje o koncentracji rosyjskich oddziałów, które najwyraźniej gotowe są zaatakować w dwóch miejscach: wzdłuż wybrzeża Morza Azowskiego oraz na drugim końcu frontu, na północ od Ługańska. W tych miejscach zaobserwowano też rosyjskie drony.

Na tereny zajęte przez separatystów wjechał drugi już rosyjski „konwój humanitarny". Tym razem Moskwa nawet nie udawała, że zamierza uzgadniać jego przejazd ze stroną ukraińską. Ponad 200 ciężarówek wjechało na Ukrainę i nie zostało skontrolowanych ani przez ukraińskie służby, ani przez Międzynarodowy Czerwony Krzyż.

Przedstawiciele separatystów już dwukrotnie oświadczali, że porozumienie zawarte w Mińsku ich nie obowiązuje. W sobotę powtórzył to „przewodniczący parlamentu Donieckiej Republiki Ludowej" Borys Litwinow. Według niego wysłannicy separatystów byli w Mińsku jedynie „obserwatorami", a nie „uczestnikami rokowań".

Trwający od 5 września rozejm jest coraz bardziej kruchy, jednak żadna ze stron nie decyduje się na oficjalne zerwanie go.

Broń Kijowa

Według ukraińskiego premiera Arsenija Jaceniuka „bez gwarancji USA i UE mińskie porozumienie będzie miało krótki żywot, umożliwi tylko na pewien czas powstrzymanie przelewu krwi i przegrupowanie wojsk".

„Rozumiem ostateczny cel Putina: nie tylko zdobyć Donieck i Ługańsk, jego celem jest cała Ukraina (...). On chce odbudować Związek Radziecki" – dodał.

Ukraiński minister obrony Waleryj Hełetej powiedział zaś, że już trwają dostawy broni z państw NATO na Ukrainę. Nie chciał jednak wyjaśnić, z jakich państw i jaka broń jest dostarczana. Zapewnił jednak, że takie decyzje zapadły podczas szczytu NATO w Newport, na zamkniętych spotkaniach, w których uczestniczył.

Mówiąc o możliwościach samej Ukrainy, minister zagroził ponownym uzbrojeniem armii w broń atomową. Do 1994 roku Kijów miał taką broń odziedziczoną po Związku Radzieckim. „Jeśli dzisiaj nie będziemy mogli obronić Ukrainy, jeśli świat nam nie pomoże, będziemy zmuszeni powrócić do tworzenia takiej broni, która ochroni nas przed Rosją" – powiedział. Zaraz jednak dodał, że obecnie Kijów nie pracuje nad jej skonstruowaniem.

Zbrodnie wojenne

Na tych odcinkach frontu, na których trwa cisza, obie strony próbują dokonywać wymiany jeńców. Dwukrotnie doszło do niej w tych okolicach Doniecka, gdzie nie strzelano. Separatyści zaś od czasu do czasu dopuszczają ukraińskich wolontariuszy do miejsc najcięższych walk, gdzie poszukiwane są szczątki zaginionych żołnierzy.

Po wywiezieniu dziesięciu kolejnych ciał ze wzgórza Saur Mogiła (którego zaciekle bronili ukraińscy spadochroniarze przez ponad miesiąc) okazało się, że trupy noszą ślady straszliwych tortur. W kostnicy w Dniepropietrowsku, dokąd je dostarczono, lekarze stwierdzili, że mają powybijane oczy, przestrzelone kolana lub piszczele. Niektórzy mieli zwęglone twarze, choć na ciałach nie było śladów poparzeń. W kostnicy doszli do wniosku, że twarze żołnierzy przypalano lampą lutowniczą. Siedmiu szeregowców miało obcięte palce u rąk, zidentyfikowany oficer – odrąbaną dłoń. Wszyscy jednak zginęli, gdy obóz separatystów, w którym ich przetrzymywano, został rozbity przez ukraińską artylerię – to skróciło ich męki.

Od dłuższego czasu z Donbasu  dochodzą informacje o torturach i mordach dokonywanych przez obie strony. Pierwszych zabójstw dopuścili się separatyści jeszcze w kwietniu, w zajmowanym wtedy Słowiańsku. W mieście wymordowali osoby znane z proukraińskiej działalności.

Organizacje międzynarodowe próbujące monitorować sytuację w strefie konfliktu stwierdziły, że zarówno separatyści, jak i oddziały ukraińskie łamią prawo. Armia i bataliony ochotnicze miały być winne „bezprawnych zatrzymań", „porwań", „pobić", a nawet „zabójstw" złapanych separatystów lub osób podejrzanych o sprzyjanie im. Natomiast Rosjanie: „porwań", „tortur", „zabójstw". Przy czym nadal nieznana liczba osób uważana jest za „zaginione" i nie wiadomo, czy zginęły w czasie walk czy może nadal są przetrzymywane przez separatystów. Po zdobyciu Słowiańska uwolniono kilkuset takich więźniów, ale znacznie więcej jest trzymanych w Doniecku.

Do tej pory jednak oskarżenia o torturowanie więźniów dotyczyły tylko separatystów. Nie stwierdzono takich przestępstw po ukraińskiej stronie. Rosjanie zresztą sami się tym chwalili. Po okrążeniu ukraińskich oddziałów pod Iłowajskiem w sieci pojawiły się rosyjskie filmiki ze scenami bicia i poniżania złapanych ukraińskich żołnierzy.

Przez cały weekend rosyjscy separatyści atakowali dużymi siłami dwa rejony utrzymywane przez ukraińskich żołnierzy w pobliżu Doniecka, w tym lotnisko. Ataki odparto, jednak niektóre dzielnice miasta również po raz kolejny znalazły się w ogniu. Miejscowe władze mówią o zabitych cywilach.

Dowództwo ukraińskiej armii informuje jednak, że walki toczyły się w około 20 miejscowościach obwodu donieckiego i sześciu – ługańskiego. Wydaje się, że separatyści – według centralnego planu lub z inicjatywy miejscowych dowódców – próbują zdobyć  tereny zajmowane przez armię, które wrzynają się w opanowane przez nich terytorium, lub zlikwidować otoczone jednostki ukraińskie (jak na donieckim lotnisku).

Pozostało 86% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!