Trudno jest oszacować liczbę sportowców, którzy wzięli udział w Powstaniu Warszawskim. Była to jednak pokaźna grupa osób. Przyjrzyjmy się niektórym piłkarzom, lekkoatletom i bokserom.
Piłkarze
Niemcy zabronili organizowania oficjalnych meczów piłkarskich, a kluby sportowe rozwiązali. Ale Polacy grali i organizowali tajne rozgrywki piłkarskie. Jednym z najsilniejszych zespołów z lat 1943–1944 był Wawel.
Grali w nim dwaj, szczególnie waleczni, młodzi piłkarze spowinowaceni ze sobą: Jerzy Szularz i Zygmunt Ochmański. Ten pierwszy zaprzysiężony jako „Jur", co było wyrazem czci wobec legendarnego gen. „Jura" Gorzechowskiego, walczył na Woli w III Obwodzie „Waligóry" w plutonie 321. Po ciężkich stratach jego oddział dotarł na Stare Miasto. Tam strzelec „Jur" służył u „Radosława", w batalionie „Czata 49". Widział gehennę tej dzielnicy i tragiczny atak powstańców 22 sierpnia przez boisko Polonii po to, by połączyć się z Żoliborzem. Pod koniec obrony Starówki wraz z kilkudziesięcioma żołnierzami AK brał udział w rozpaczliwej próbie zaskoczenia Niemców przez atak z kanałów na pl. Bankowym. Oddział został zdziesiątkowany.
Kanałami ze Starego Miasta przedostał się do Śródmieścia, później walczył na Powiślu. Dzielnica broniła się resztkami sił, atakowana z lądu (od strony uniwersytetu i od Karowej, gdzie Niemcy używali czołgów), powietrza (sztukasy) i z wody (na Wiśle kanonierka niemiecka ostrzeliwała dzielnicę). „Jur" walczył w rejonie ul. Ordynackiej i Kopernika. 6 września od rana niemiecki ostrzał skierowany był właśnie tam. Szularz próbował schronić się w bramie przy Kopernika 13. Dosięgły go odłamki, a ogień mocno go oślepił i poparzył twarz.
Nieprzytomnego zaniesiono do powstańczego szpitala. W niemieckiej niewoli w Pruszkowie wylizał się z ran i przy pierwszej okazji uciekł.