Rz: Pierwsze w historii igrzyska europejskie odbędą się w Baku. To wzbudza wiele kontrowersji. Azerbejdżan to jeszcze Europa czy już Azja?
Wojciech Górecki: Według szkoły anglosaskiej granica między Azją a Europą przebiega przez środek Kaukazu. Jednak większość geografów uważa, że Europa kończy się na nizinach południowej Rosji, a Gruzja, Armenia i Azerbejdżan to już Azja. Jeśli zaś chodzi o kryteria polityczne, to Azerbejdżan należy do Rady Europy, OBWE oraz występuje w europejskich rozgrywkach sportowych. Jednak pod względem kulturowym prowincja azerbejdżańska ma czasem więcej wspólnego z prowincją turecką czy irańską niż z Zachodem. Ale samo Baku jest akurat bardzo europejskie.
Z czego to wynika?
Dawniej było to miasto zdecydowanie orientalne, jednak wraz z boomem naftowym w XIX w. pojawili się tam europejscy przemysłowcy. I oni wybudowali nowe Baku. Zresztą jego twórcami byli w głównej mierze nasi rodacy: urząd głównego architekta miasta zajmowało czterech Polaków z rzędu. Przemysł naftowy ściągał do pracy ludzi z bardzo różnych krajów, stąd kosmopolityczny charakter tej metropolii. Jej solidna mieszczańska architektura porównywana była np. z Wiedniem. Nawet gruzińskie Tbilisi nie jest tak europejskie jak Baku.