O czym zapomina lider PiS

Po wyborach Ewa Kopacz może być premierem

Aktualizacja: 14.10.2015 10:40 Publikacja: 13.10.2015 20:57

Kandydatka PiS na premiera Beata Szydło i prezes PiS Jarosław Kaczyński

Kandydatka PiS na premiera Beata Szydło i prezes PiS Jarosław Kaczyński

Foto: Fotorzepa/ Piotr Guzik

Zwycięstwo PiS w wyborach parlamentarnych nie będzie zaskoczeniem dla nikogo. Pytanie, jaka to będzie skala zwycięstwa. Większość konstytucyjna, nawet z formacją Kukiza w Sejmie, jest już poza zasięgiem. Wznoszącą falę poparcia dla partii zburzyli kilka tygodni temu liderzy PiS. Zamiast pozostać w cieniu, Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz wystraszyli nowych wyborców i zaktywizowali przeciwników „recydywy" rządów PiS. Największe ugrupowanie opozycyjne mogło poszerzać swój elektorat o rozczarowanych wyborców PO czy mobilizować zniechęconych do głosowania, którzy nie wierząc w zmianę kłótliwego dyskursu politycznego, nie chodzili do wyborów. Sprawna kampania Beaty Szydło już nie wystarcza. PiS może wygrać wybory, ale nie musi rządzić. W siłę rosną mniejsze partie.

Wizerunkowo bardzo dobrym ruchem Zjednoczonej Lewicy było postawienie na Barbarę Nowacką. Leszek Miller i Janusz Palikot dla niezdecydowanego centrowo-lewicowego elektoratu stali się odpowiednikami Kaczyńskiego i Macierewicza. Ich usunięcie się w cień ma sens. Obaj skupiają się teraz na zdobyciu mandatów w swoich okręgach. Na ostatniej prostej Zjednoczona Lewica radzi sobie coraz lepiej, a wystawianie na front walki wyborczej pozytywnych młodych twarzy ugrupowania może przynieść sukces, nawet w postaci wyniku dwucyfrowego.

Zastanawiający jest sukces sondażowy Ryszarda Petru. Nowoczesna dobrze radzi sobie w sondażach i jest mocno promowana przez media. Sytuacja o tyle zaskakująca, że nie do końca wiadomo, kto za Petru stoi i kim są ludzie, których chce on wprowadzić do Sejmu. Czy to ma być PO bis, nowa Unia Wolności czy może faktycznie nowa jakość? Największym znakiem zapytania jest awans Petru do Sejmu.

Platforma znalazła się w trudnej sytuacji. Atakować Petru czy dyskretnie pompować Nowoczesną i Zjednoczoną Lewicę, które mogą wraz z PSL być częścią wielkiej antypisowskiej koalicji? PO będzie miała problem, jeśli Petru uzyska niezły wynik, ale nie wejdzie do Sejmu. Kilka procent, które Platformie urwie Nowoczesna, może być dla formacji Ewy Kopacz zgubne. Z drugiej strony obecność Petru w Sejmie może stać się dla Platformy ratunkiem.

Podobnie jest ze Zjednoczoną Lewicą. Gdyby sprawdził się ostatni sondaż TNS Polska, w którym do Sejmu wchodzą tylko trzy ugrupowania (PO, PiS i Kukiz'15), to dla PO może być to początek końca. Trudno uwierzyć, żeby ci, którzy chcą nowej jakości w polskiej polityce, są zmęczeni rządami PO–PSL, drażni ich premier Kopacz i mają dość wszystkich afer, nie zagłosowali na Petru lub lewicę Nowackiej. Nawet wściekli przeciwnicy PiS widzą, że niemarnowanie głosów na mniejsze ugrupowanie i głosowanie na PO nic nie da. Wygranej PiS już nic nie zatrzyma.

Pytanie: co po wyborach? Scenariuszy jest kilka. PiS wygrywa wybory i ma większość w Sejmie. O to modlą się wyborcy Kaczyńskiego. Jednak ten scenariusz wydaje się coraz bardziej odległy. Beata Szydło już nie przyciąga elektoratu, a zaczyna nudzić swoim sposobem bycia i powierzchownymi wyuczonymi odpowiedziami na pytania.

PiS może rządzić jako ugrupowanie mniejszościowe ze wsparciem Kukiza. Ale uzależnienie funkcjonowania prac rządu od poparcia chimerycznego Kukiza to bardzo ryzykowna sprawa.

Coraz bardziej prawdopodobne jest zwycięstwo PiS, które nie będzie potrafiło stworzyć większości rządowej, i rządy wielkiej koalicji antypisowskiej. I wydaje się, że scenariusz wszyscy przeciwko PiS jest dzisiaj Kaczyńskiemu na rękę.

Sprawnie działająca koalicja PO–PSL–Nowoczesna–Zjednoczona Lewica jest trudna do wyobrażenia. Po wyborach w Platformie dojdzie do walki o władzę. Jeśli Schetyna – a na to wygląda – będzie chciał przejąć partię, to będzie miał ułatwione zadanie po przegranych przez Kopacz wyborach i osłabieniu PO na Dolnym Śląsku pod rządami Jacka Protasiewicza. Czy na czele wielopartyjnej koalicji stanęłaby Ewa Kopacz? Musiałby się na to zgodzić PSL, a Waldemar Pawlak będzie ciągnął ludowców w stronę PiS.

Leszek Miller za funkcję marszałka Sejmu i kilka stanowisk ministerialnych zgodziłby się na premier Kopacz. Podobnie Janusz Palikot. Ale gdyby Kopacz psuła wizerunek koalicji, to liderzy Lewicy mogliby wysunąć na premiera Barbarę Nowacką.

Zaletą, ale i wadą, Nowackiej jest świadomość własnych ograniczeń i braku doświadczenia politycznego. Jednak to ona coraz trafniej punktuje PO. Wprawdzie brzmi to dzisiaj nieprawdopodobnie, ale dni Platformy mogą być policzone. Przy wyniku poniżej 20 proc., kryzysie przywództwa, walkach frakcyjnych po wyborach i atakach PiS, Kukiza, Petru i Lewicy oraz zmęczeniu Polaków PO może się rozsypać.

Kto zająłby miejsce PO? Można sobie wyobrazić, że formacje Petru i Nowackiej, jeśli oddane byłoby jej niekwestionowane przywództwo w ZL, mogą w przyszłości zastąpić PO. Donald Tusk nie miałby dokąd wracać.

Ale jest też scenariusz, o którym się nie mówi. Jarosław Kaczyński i prawica nie biorą go pod uwagę. Koalicja PO–PSL–Nowoczesna–Zjednoczona Lewica zaczyna działać. Co więcej, dzisiaj to Platforma może być niedoszacowana w sondażach. Ankietowani mogą się wstydzić przyznać, że chcą głosować na PO. Tak wcześniej było z PiS. Wprawdzie to partia Kaczyńskiego jest dzisiaj na fali, ale duża część Polaków wciąż widzi w PO jedyną siłę, która jest w stanie obronić Polskę przed „szaleństwami" Kaczyńskiego i Macierewicza. Słaba Kopacz musiałaby połączyć frakcje i każdemu dać prezent. Schetyna pozostaje szefem MSZ, Ireneusz Raś zostaje ministrem sportu. Trudno uwierzyć, żeby ugrupowanie wielkiej koalicji, które dostało najwięcej głosów, czyli PO, oddało premierostwo Nowackiej.

Zamiast Kopacz premierem mógłby zostać np. dobrze przez wszystkich odbierany i doświadczony wiceszef MSZ Rafał Trzaskowski. Leszkowi Millerowi wystarczy, że zwieńczy swoją polityczną karierę jako marszałek Sejmu. Janusz Palikot ministrem edukacji? PSL zachowuje obecny stan w rządzie, a Petru dostaje Ministerstwo Finansów? Trudno sobie wyobrazić, żeby PO oddała służby i MSW koalicjantom, a był to powód, przez który nie doszło do koalicji PO–PiS.

Jasny podział stanowisk, kompetencji i przestrzeganie umowy koalicyjnej mogą sprawić, że wielopartyjna koalicja wcale nie upadnie po pół roku, roku czy nie dotrwa do końca kadencji, na co liczy PiS. Sprawnie działająca koalicja „zgody", z młodymi pozytywnymi twarzami w pierwszym rzędzie, miałaby szansę spodobać się Polakom, których mogłyby razić ciągłe ataki PiS. Również prezydent Andrzej Duda znalazłby się w kłopocie. Na dłuższą metę zmęczy Polaków robieniem ciągłej kampanii swojej partii, unikaniem kontaktu z wybranymi członkami rządu i konfliktowaniem się z Ewą Kopacz. Osłabiony prezydent Duda to idealna sytuacja dla Donalda Tuska, który może powrócić do Polski na następne wybory prezydenckie. Kończący się ośmioletni cykl zacząłby się wtedy od nowa.

Jarosław Kaczyński ryzykował niejeden raz. Gra na wielką wielopartyjną koalicję anty-PiS, jej upadek i przyspieszone wybory, w których PiS bierze większość i rządzi niepodzielnie, jest bardzo ryzykowna. Czasem ludzie się dogadują. Tym bardziej, kiedy wyznają zasadę: „wróg mojego wroga jest moim przyjacielem". Prezes PiS zapomina o tej zasadzie.

Zwycięstwo PiS w wyborach parlamentarnych nie będzie zaskoczeniem dla nikogo. Pytanie, jaka to będzie skala zwycięstwa. Większość konstytucyjna, nawet z formacją Kukiza w Sejmie, jest już poza zasięgiem. Wznoszącą falę poparcia dla partii zburzyli kilka tygodni temu liderzy PiS. Zamiast pozostać w cieniu, Jarosław Kaczyński i Antoni Macierewicz wystraszyli nowych wyborców i zaktywizowali przeciwników „recydywy" rządów PiS. Największe ugrupowanie opozycyjne mogło poszerzać swój elektorat o rozczarowanych wyborców PO czy mobilizować zniechęconych do głosowania, którzy nie wierząc w zmianę kłótliwego dyskursu politycznego, nie chodzili do wyborów. Sprawna kampania Beaty Szydło już nie wystarcza. PiS może wygrać wybory, ale nie musi rządzić. W siłę rosną mniejsze partie.

Pozostało 89% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać