Stankiewicz: Polityczne dobijanie OFE

Platforma i PiS unicestwiły fundusze emerytalne. To wyjątkowo zgodna koalicja zaciekłych wrogów.

Aktualizacja: 06.07.2016 05:58 Publikacja: 05.07.2016 19:22

Mateusz Morawiecki

Mateusz Morawiecki

Foto: PAP/ Jacek Turczyk

W kultowym filmie „Vabank" Juliusza Machulskiego stary kasiarz Kwinto zapytany przez młodego adepta tej sztuki, dlaczego „zrobił" tyle banków, odpowiada szczerze: – Tak naprawdę powód był zawsze ten sam. Bo tam były pieniądze.

Ten cytat dobrze pasuje do otwartych funduszy emerytalnych. Politycy „robili" je w czasach budżetowej posuchy właśnie dlatego – bo tam były pieniądze.

Pierwszy do OFE wziął się Donald Tusk, zagrzewany przez swego ministra finansów Jacka Rostowskiego. Był rok 2011 i do Polski zaczęła docierać fala międzynarodowego kryzysu. Dramatycznie szukając pieniędzy, rząd zdecydował, że 7,3 proc. składki emerytalnej, która szła do OFE, zostanie zredukowane do 2,3 proc.

Platforma liczyła, że cięcia w II filarze emerytalnym ujdą jej płazem. Wszak wszystkie pozostałe partie, na czele z opozycyjnym PiS, nie należały do zwolenników prywatnych funduszy emerytalnych. Tusk nie przewidział jednego – ostrego ataku ze strony Leszka Balcerowicza. Prywatne fundusze emerytalne to dziecko Balcerowicza z czasów, gdy był gospodarczym wicepremierem w rządzie AWS–UW (1997–2000). Dlatego gdy Platforma ogłosiła cięcia w OFE, Balcerowicz rozpętał Tuskowi piekło. Potykał się nawet w telewizyjnym pojedynku z Rostowskim, swym dawnym współpracownikiem.

Ostatecznie rząd postawił na swoim. Politycznie nic go to nie kosztowało – jesienią 2011 r. Platforma znów wygrała wybory. Kiedy powstał drugi rząd Tuska, doszło nawet do nieformalnego zawieszenia broni z Balcerowiczem. Ten chłodny pokój trwał do ogłoszenia przez Tuska kolejnych zmian w OFE w roku 2013. Balcerowicz nazwał je „fałszerstwem intelektualnym", „antykapitalistyczną propagandą" i „przekrętem emerytalnym".

Drugie cięcie funduszy emerytalnych było jeszcze ostrzejsze. Rząd zabrał z funduszy ponad połowę pieniędzy – tych, które były zainwestowane w obligacje, głównie Skarbu Państwa. To było ponad 152 mld zł. Dzięki temu zabiegowi rządowi udało się obniżyć zadłużenie i oddalić ryzyko, że dług publiczny przekroczy próg 55 proc. PKB.

Prezydent Bronisław Komorowski przyznał wówczas szczerze: – To, co się dzieje z OFE, to krok wstecz, wymuszony ważnymi z punktu widzenia finansów publicznych względami – mówił w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej".

Rząd nie poprzestał na zabraniu OFE połowy pieniędzy. Na nowo zarządził zapisy do funduszy, licząc, że część obywateli nie wyśle zgłoszeń i automatycznie trafi do ZUS. Srodze się zdziwił – deklaracje pozostania w II filarze wysłało ponad 2,5 mln ludzi. Balcerowicz to wykorzystał, wyczuwając, że jest klimat na powołanie nowej, prawdziwie liberalnej partii w oparciu o ten „elektorat OFE" – tak powstała Nowoczesna. Nie przypadkiem Nowoczesną kieruje Ryszard Petru, współpracownik Balcerowicza z czasów budowania II filara. Nowoczesna odebrała głosy Platformie, przyczyniając się do jej wyborczej klęski w 2015 r. W ten sposób Balcerowicz przyczynił się do realizacji własnej przepowiedni i groźby wobec Platformy: – Położenie łapy na oszczędnościach emerytalnych Polaków wykończy PO – przestrzegał.

Ostateczną furtkę do całkowitej likwidacji OFE otworzył Trybunał Konstytucyjny. W wydanym w listopadzie 2015 r. orzeczeniu TK usankcjonował zabranie im ponad 152 mld, bo uznał, że środki tam zgromadzone nie należą do obywateli, tylko do państwa. Dziś z owoców tego precedensowego orzeczenia korzysta PiS, mimo że do Trybunału miłością na co dzień nie pała. Nie jest do końca jasne, co rząd chce zrobić ze 140 mld, które jeszcze w OFE pozostały. Co czwartą złotówkę na pewno znacjonalizuje, przenosząc do Funduszu Rezerwy Demograficznej, gdzie gromadzone są zaskórniaki na wypadek kłopotów ZUS. Reszta ma trafić na indywidualne konta emerytalne, prowadzone przez Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych. Jak PiS chce je wykorzystać do swych planów gospodarczych? Tego jeszcze nie wiadomo. Za to pewne jest jedno – PiS ostatecznie dobije OFE. Żadna kolejna ekipa nie „zrobi" już tego banku.

Platforma i PiS dobiły OFE w trzech rundach.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!