W całej Polsce odbywały się w poniedziałek uroczystości upamiętniające ofiary katastrofy smoleńskiej. W tym roku jednak rząd PiS nadał im ogromną rangę. Odsłaniano popiersia, celebrowano msze, odbyły się przemarsze i manifestacje.
Jednym z kluczowych punktów obchodów siódmej rocznicy katastrofy miała być jednak prezentacja ustaleń tzw. podkomisji smoleńskiej powołanej przez ministra Antoniego Macierewicza.
Spotkanie zorganizowano w Wojskowej Akademii Technicznej. Oprócz krótkich wystąpień szefa MON i dr. Wacława Berczyńskiego zaprezentowano film, którego głównym przesłaniem było przedstawienie teorii wybuchu na pokładzie. Nie przewidziano możliwości zadawania pytań, odsyłając dziennikarzy do internetowego czatu, którego początek wyznaczono na 22.30.
Zaprezentowana wersja wydarzeń nie była niespodzianką – dr Berczyński sygnalizował już wcześniej, że Tu-154 rozpadł się w powietrzu na skutek wybuchu, a odrywające się od niego części spadały na ziemię zanim uderzyły w brzozę. Te tezy mają potwierdzać eksperymenty.
– Dziś jest czas czynów. Trzeba powiedzieć ze wstydem, że instytucje państwowe, które badały katastrofę po 10 kwietnia, nie dopełniły swoich obowiązków – mówił szef MON Antoni Macierewicz. – Pełną odpowiedzialność za katastrofę ponosi strona rosyjska – twierdzi podkomisja.