Nałogowe badanie poparcia dla partii politycznych przyzwyczailiśmy się zbywać wzruszeniem ramion. A jednak sondaż IPSOS dla OKO.press z ubiegłego tygodnia okazał się nie jednym kubłem wody dla opozycji, ale dwoma.
Pierwszy: PO i Nowoczesna odnotowują spadki. Nie pomogły zwroty w narracjach politycznych ani kolejne „nowe otwarcia". Co najwyżej partia Grzegorza Schetyny przechwyciła część poparcia Nowoczesnej. Tuż przed kongresem Prawa i Sprawiedliwości okazuje się, że partia rządząca ponownie wygrałaby wybory, i to z wysokim poparciem 41 proc.
Drugi: układanki koalicyjne przynoszą jeszcze gorsze wiadomości dla przeciwników obecnego gabinetu. PiS wraz z Kukiz'15 mógłby sięgnąć pułapu aż 53 proc. Marzenia Jarosława Kaczyńskiego o większości konstytucyjnej wydają się niebezpiecznie przybliżać. Tymczasem PO i Nowoczesna, nawet w koalicji z PSL, nie są w stanie zdobyć takiego poparcia, jakie PiS ma samodzielnie.
Niebawem upłyną dwa lata od spektakularnego zwycięstwa partii Jarosława Kaczyńskiego. Nadzieje na „naturalne zużywanie się" PiS i rosnącą jego kosztem opozycję okazują się płonne. Rodzi się pytanie, jakie wnioski z tego stanu mają wysnuwać osoby, które na PiS nie głosowały i takiego zamiaru nie mają.
Polityka buksowania
Opozycja nie idzie po władzę. Blisko rok temu napisałem na łamach „Rzeczy o polityce" (16 sierpnia 2016 r.), że dotychczasowa strategia i taktyka opozycji nie przynosi rezultatów. Nie wyciągnięto wówczas żadnych wniosków ze zmiany języka polskiej polityki (koniec naiwnego mitu Zachodu i postkomunistycznego „wracania do Europy"). Nie przemyślano skutków „kradzieży" lewicowej agendy przez PiS (już nie tylko 500+, ale także inne formy polityki prorodzinnej, jak na przykład Mieszkanie+). Przeestetyzowany sposób opisywania wroga („brzydki PiS" – „piękna opozycja") najwyraźniej nie pociągnął większości wyborców. Podczepianie się zaś pod chrześcijańskie wartości (np. w sprawie uchodźców) widocznie nie wyglądało wiarygodnie, szczególnie gdy wypowiadały te słowa osoby, których polityczna agenda na co dzień jest od religii odległa.