Kiedy obecnie tylu polskich śpiewaków odnosi sukcesy na scenach świata, wydaje się, że po prostu trzeba mieć talent i być bardzo pracowitym, a sukces wówczas przyjdzie. W przypadku Teresy Żylis-Gary wybór, jakiego dokonała, wymagał od niej ogromnej determinacji.
W siermiężnych czasach PRL–u rządzonego przez Gomułkę Teresa Żylis-Gara jako pierwsza ze śpiewaków zdecydowała się wyjechać z kraju, by spełnić swoje marzenia. Inni też oczywiście jeździli za granicę, ale tylko na chwilę. Potem wracali i czekali na kolejną taką okazję. Komunistyczna władza lubiła się szczycić artystami, ale mieli być ambasadorami ludowego państwa, nie zaś myśleć o własnej karierze. A jak ktoś za bardzo do niej dążył, to nie otrzymywał paszportu, albo propozycja atrakcyjnego kontraktu potrafiła się zawieruszyć w biurkach urzędników decydujących o wyjazdach.