To niejedyne nieprawidłowości dotyczące przyznawania mieszkań dla warszawskich policjantów. Z naszych informacji wynika, że prokuratura dysponuje dowodami, które mogą skutkować postawieniem zarzutów przekroczenia uprawnień oraz niegospodarności byłym komendantom stołecznym: Antoniemu Kowalczykowi oraz Ryszardowi Siewierskiemu i jego zastępcy Romanowi Trzcielińskiemu. Tym razem chodzi o przydział mieszkań służbowych m.in. na osiedlu policyjnym przy ul. Jagiellońskiej oraz na Kabatach. Takie są efekty kontroli wewnętrznej, które trafiły do prokuratury (pisaliśmy o nich w „Rz” na początku tego tygodnia).
W przyznawaniu tych lokali panował kompletny chaos. Mieszkania otrzymali poza kolejnością znajomi komendantów. W kilku przypadkach dostali je np. policjanci, którzy mieli już inne, również służbowe lokum. Poza tym zdarzało się, że niektórzy funkcjonariusze, choć odeszli na emeryturę, nie zwracali tymczasowych kwater i mieszkali w nich przez wiele miesięcy, a za utrzymanie płaciła stołeczna policja.
Julia Pitera - pełnomocnik rząd ds. walki z korupcją
To już kolejny przypadek, kiedy się okazuje, że w naszym kraju wciąż brakuje dobrych rozwiązań systemowych. Nadal nie wiadomo na przykład, w jaki sposób zawierać umowy pomiędzy instytucją państwową, jaką jest policja, a podmiotem komunalnym, jakim jest miasto. A powinny powstawać takie rozwiązania, aby majątek samorządowy nie mógł stawać się przedmiotem obrotu publicznego, aby nie trafiał w ręce osób do niego nieuprawnionych. Mieszkania przekazywane przez miasto powinny być zachętą do pracy w służbach. Zezwolenie na sprzedaż lokali operacyjnych było wielkim błędem. Te mieszka- nia mogły, a wręcz powinny były trafić w ręce policjantów. Miasto mogło podpisać umowę z kierownictwem komendy i na jej podstawie z tych lokali stworzyć pulę mieszkań, które na zawsze służyłyby funkcjonariuszom. Nie każdy miałby wówczas prawo je wykupić. Taki przywilej mogliby mieć policjanci, którzy zostają na długo w służbie albo odchodzą już na emeryturę. Inne lokale pozostałyby w stałej dyspozycji policji.
Skontrolują przyznane mieszkania
Komendant główny policji nadinsp. Tadeusz Budzik zdecydował wczoraj o skontrolowaniu wszystkich decyzji z ostatnich pięciu lat dotyczących przyznawania i przekształcania mieszkań – poinformował „Rzeczpospiltą” Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji. Dodał, że chodzi o to, aby sprawdzić, jaka jest skala przekształceń własnościowych kwater służbowych w mieszkania, które potem policjanci sprzedawali. Gdy trzy lata temu zostały ujawnione nieprawidłowości związane z obrotem tzw. lokalami operacyjnymi, zmieniły się policyjne przepisy. Teraz uniemożliwiają one przekształcanie własnościowe mieszkań i ich szybką sprzedaż na wolnym rynku. Policja dostaje mieszkania na lokale operacyjne od samorządów lokalnych. Ma też w swojej dyspozycji nieruchomości przekazane jej przez MSWiA.