Marszałek przed szefem MSZ

Bronisław Komorowski radzi sobie lepiej jako kandydat PO w wyborach prezydenckich niż Radosław Sikorski – wynika z sondażu GfK Polonia dla „Rz”. Po raz pierwszy sprawdziliśmy, jak obaj politycy ubiegający się o nominację Platformy wypadają w starciu z reprezentantami innych ugrupowań.

Komorowski w pierwszej turze wyborów może liczyć na głosy 28 proc. badanych. Drugi jest prezydent Lech Kaczyński (17 proc.). Trzeci – Andrzej Olechowski (5 proc.).

Gdyby kandydatem PO został Sikorski, różnica między pierwszą dwójką wynosiłaby tylko 6 pkt proc. Chęć głosowania na szefa MSZ deklaruje 25 proc. badanych. Prezydent Kaczyński może liczyć na 19 proc., a Olechowski – 8 proc. głosów.

[srodtytul]Zaszkodził atak na Kaczyńskiego[/srodtytul]

– Takie wyniki to spory cios dla Sikorskiego – ocenia dr Bartłomiej Biskup, politolog z UW. – Dotąd jego głównym argumentem w walce z Komorowskim był fakt, że lepiej radzi sobie w sondażach i ma większe szanse na ostateczne zwycięstwo niż marszałek. Teraz zostaje mu on wytrącony z ręki.

Politolodzy przekonują, że lepsze wyniki Komorowskiego to w dużej mierze efekt ostatnich wydarzeń, które miały miejsce podczas prawyborczej walki w Platformie.

– Sikorskiemu zaszkodził ostry atak, który przypuścił na prezydenta podczas swojego wiecu w Bydgoszczy – ocenia dr Jacek Kloczkowski, politolog z krakowskiego Ośrodka Myśli Politycznej. – Może dzięki temu zyskał trochę głosów wśród samych członków partii, którzy nie znoszą prezydenta, ale wśród wszystkich wyborców stracił. Zaprezentował się jako człowiek małostkowy i wystawił się na ataki ze strony opozycji.

Według Biskupa znaczenie mogło też mieć zaatakowanie szefa MSZ przez posła PO Janusza Palikota w jego blogu. – Palikot skutecznie przypomniał wyborcom, że Sikorski przez długi czas był blisko związany z PiS, m.in. jako minister obrony i senator, a w PO jest od niedawna. Sikorski ma z tym duży problem – twierdzi politolog.

Zdaniem Kloczkowskiego marszałkowi Sejmu pomogło poparcie Lecha Wałęsy, Tadeusza Mazowieckiego i Władysława Bartoszewskiego. – Poparcie Sikorskiego przez Normana Daviesa raczej nie równoważy tych nazwisk – ocenia.

[srodtytul]Kto ojcem narodu[/srodtytul]

Posła PO Andrzeja Halickiego nie dziwią wyniki sondażu. – Polacy cenią taki model prezydentury, wedle którego głowa państwa jest kimś w rodzaju ojca narodu i arbitra odnoszącego się z dystansem do bieżącej polityki – wyjaśnia. – Do tego modelu bardziej pasuje Komorowski niż Sikorski, który prezentuje się jako energiczny światowiec, na dodatek skłonny do politycznej konfrontacji.

Wczoraj na Twitterze Sikorski rzucił wyzwanie marszałkowi: „Nie ma prawdziwych prawyborów bez debaty telewizyjnej. Przyjąłem zaproszenie od red. Lisa (chodzi o program „Tomasz Lis na żywo” w TVP – red.). Bronku, twój ruch”.

– Kandydatem PO pewnie i tak będzie Komorowski, a prawybory mają jedynie na celu przeniesienie odpowiedzialności za ten wybór z Tuska na działaczy PO– uważa poseł PiS Joachim Brudziński. Twierdzi, że nie martwi go drugie miejsce Lecha Kaczyńskiego. – Pięć lat temu przegrał z Tuskiem pierwszą turę wyborów, a w drugiej turze nastąpiła mobilizacja i wygrał – przypomina. – A przecież Tusk jest bardziej charyzmatycznym politykiem niż Komorowski, o Sikorskim nie wspominając.

Z sondażu wynika, że pozostali kandydaci nie mają większych szans na wejście do drugiej tury, niezależnie od tego, kto będzie kandydatem PO. Jolanta Szymanek-Deresz, szefowa sztabu wyborczego Jerzego Szmajdzińskiego (w sondażu 4 proc. poparcia), wierzy jednak, że kandydat SLD wejdzie do drugiej tury. – A wtedy wszystko będzie możliwe – przekonuje.

[ramka][b]Lech Kaczyński przegrywa II turę[/b]

Gdyby II tura wyborów prezydenckich odbyła się w najbliższą niedzielę, to obecny prezydent przegrałby w niej zarówno z kandydatem PO, jak i Andrzejem Olechowskim. Z dwójki potencjalnych kandydatów Platformy nieco lepiej radzi sobie Bronisław Komorowski.

[b]WYNIKI II TURY:[/b]