Tradycyjny śpiew Pigmejów przeniesiony do serca Europy

Soul jest domeną amerykańskich wokalistek, ale jutro w klubie Palladium zaśpiewa wyjątkowa, bo europejska, gwiazda gatunku Zap Mama.

Publikacja: 28.11.2007 20:37

Tradycyjny śpiew Pigmejów przeniesiony do serca Europy

Foto: Rzeczpospolita

Dziś za pseudonimem Zap Mama kryje się Marie Daulne, ale pierwotnie była to nazwa założonego przez nią na początku lat 90. żeńskiego kwintetu wokalnego. Panie specjalizowały się w soulu, trip-hopie i dodawały do nich afrykańskie rytmy oraz elementy muzyki etnicznej z różnych zakątków świata. Najpierw śpiewały a capella, ich głosom towarzyszyło tylko subtelne wsparcie instrumentów.

Wszystkie członkinie grupy miały afrykańskie korzenie. Sama Daulne, którą zobaczymy jutro w Palladium z zespołem instrumentalistów, urodziła się w 1964 r. w Zairze. Jej matka pochodzi z plemienia Bantu, była w ciąży, gdy jej mąż Belg został zamordowany.

Uciekła przed krwawymi walkami i skryła się w buszu u Pigmejów. Belgijscy spadochroniarze zabrali ją do Kinszasy, a potem do Belgii. Mała Marie dorastała w Brukseli, słuchając europejskiej muzyki.

Ale jako 20-latka trafiła na nagrania muzyki Pigmejów. Wróciła do Afryki, by zgłębić tradycje, wśród których przyszła na świat. Uczyła się pigmejskich technik wokalnych, harmonii oraz naśladowania odgłosów zwierząt i natury. Po powrocie do Europy założyła Zap Mama. Ich pierwszy album z 1993 r. nazywał się „Adventures in Afropea” i był wielkim sukcesem niezależnej wytwórni Luaka Bop.

Od tamtej premiery aż po album „Supermoon”, który właśnie się ukazał, Daulne stara się przybliżać afrykańską kulturę muzyczną słuchaczom z Zachodu. – Chcę, byście poznali nowy świat. Koncentruję się na śpiewie, bo głos jest pierwotnym i najbliższym naturze instrumentem – mówiła w jednym z wywiadów. Nazywa siebie nomadem, wędruje wśród technik muzycznych i zmienia stylistyki, bo czuje się obywatelką świata.

Bilety kosztują 89 zł, w dniu koncertu 99 zł, początek – godz. 20.

Dziś za pseudonimem Zap Mama kryje się Marie Daulne, ale pierwotnie była to nazwa założonego przez nią na początku lat 90. żeńskiego kwintetu wokalnego. Panie specjalizowały się w soulu, trip-hopie i dodawały do nich afrykańskie rytmy oraz elementy muzyki etnicznej z różnych zakątków świata. Najpierw śpiewały a capella, ich głosom towarzyszyło tylko subtelne wsparcie instrumentów.

Wszystkie członkinie grupy miały afrykańskie korzenie. Sama Daulne, którą zobaczymy jutro w Palladium z zespołem instrumentalistów, urodziła się w 1964 r. w Zairze. Jej matka pochodzi z plemienia Bantu, była w ciąży, gdy jej mąż Belg został zamordowany.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!