Nobel dla naszych pielęgniarek

To najwyższe na świecie wyróżnienie, jakie może dostać pielęgniarka. W tym roku przyznano je dwóm siostrom z Warszawy

Publikacja: 10.12.2007 01:23

Nobel dla naszych pielęgniarek

Foto: Rzeczpospolita

– Jestem zawstydzona. Nie czuję, żebym była jakąś wyjątkową pielęgniarką – przyznała skrom- nie na sobotniej uroczystości Kamila Łukaszewicz. – Po prostu do swojej pracy podchodzę z sercem, tak jak wiele moich koleżanek.

Nagrodę im. Florence Nightingale od niemal 100 lat przyznaje Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża. Co dwa lata medal ten otrzymują panie, które w wyjątkowy sposób wyróżniły się w niesieniu pomocy rannym i potrzebującym w czasie wojny i pokoju.

– To jest nasz Nobel – podkreśliła Elżbieta Buczkowska, prezes Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych.

Dotychczas nagrodę otrzymało dziesięć pielęgniarek z Mazowsza.Kamila Łukaszewicz w czasie powstania warszawskiego organizowała punkt sanitarny na Żoliborzu. Spędzała tam całe dnie, opatrując rannych i szkoląc nowe sanitariuszki. Spała na stole operacyjnym. Tak naprawdę był to stół kuchenny przyniesiony przez warszawiaków. – To był wyjątkowy czas. Wtedy każdy, będąc na moim miejscu, robiłby to samo – mówiła skromnie pani Kamila, która za zasługi w powstaniu otrzymała stopień porucznika.

Po wojnie pani Kamila pracowała w swoim zawodzie i szkoliła nowe pielęgniarki. Nawet w domu. – Pamiętam, jak przychodziły do nas młode dziewczyny, siadały w dużym pokoju, a mama z zapałem tłumaczyła im, na czym polega zawód pielęgniarki – wspominała córka Elżbieta Marcińczak.Drugą laureatką jest Anna Ginalska, która napisała kilka podręczników do nauki pielęgniarstwa. Uczyła tego zawodu w Laosie i północnej Nigerii. – Tam trzeba było uczyć dziewczyny od podstaw, jak opiekować się pacjentami cierpiącymi na malarię, trąd. To było takie pielęgniarskie ABC – mówiła pani Anna.

Nagroda przyznawana jest na cześć Florence Nightingale, która w czasie wojny krymskiej organizowała opiekę nad rannymi żołnierzami brytyjskimi. Odkryła, że ranni potrzebują nie tylko leczenia, ale też duchowego wsparcia. – Chory szybciej wraca do zdrowia, gdy ktoś przy nim jest, gładzi go po ręce, a to zadanie dla pielęgniarki – mówi Kamila Łukaszewicz.

– Jestem zawstydzona. Nie czuję, żebym była jakąś wyjątkową pielęgniarką – przyznała skrom- nie na sobotniej uroczystości Kamila Łukaszewicz. – Po prostu do swojej pracy podchodzę z sercem, tak jak wiele moich koleżanek.

Nagrodę im. Florence Nightingale od niemal 100 lat przyznaje Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża. Co dwa lata medal ten otrzymują panie, które w wyjątkowy sposób wyróżniły się w niesieniu pomocy rannym i potrzebującym w czasie wojny i pokoju.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!