Montownia działa od 1995 roku w stałym składzie: Adam Krawczuk, Rafał Rutkowski, Marcin Perchuć i Maciej Wierzbicki. To oni torowali drogę innym grupom spoza nurtu oficjalnego, udowadniając, że mimo braku stałej sceny można tworzyć kolejne przedstawienia przyciągające widzów i budzące uznanie krytyki. Powstanie Montowni miesięcznik „Teatr” zaliczył do najważniejszych wydarzeń ostatniego 15-lecia w polskim teatrze.
Do grudnia 2005 roku zespół występował gościnnie na warszawskich scenach, m.in. w Teatrze Powszechnym, Teatrze Małym, Teatrze Studio oraz w Collegium Nobillium. W 2005 r. znaleźli własną siedzibę w dawnym basenie YMCA, ale zrezygnowali z niej dwa lata później. Wrócili do początków, znowu grając gościnnie między innymi w Teatrze Praga, Studio Buffo i Teatrze Na Woli. Paradoksalnie, pozbawieni stałej siedziby, kolejny rok mogą zaliczyć do udanych. Dwa świetne przedstawienia: „Kamienie w kieszeniach” i „Utwór sentymentalny dla czterech aktorów”, udowodniły, że Montownia ma bardzo dużo do zaprezentowania swoim widzom.
Ale nowe produkcje to nie wszystko, czym zajmują się aktorzy Montowni. Wspólnie z Polonią, Kołem, Drugą Strefą, Wytwórnią i Teatrem Konsekwentnym stworzyli w ubiegłym roku Porozumienie Nowych Teatrów Repertuarowych zwane w skrócie ENTER. Jednym z pierwszych przejawów jego działalności była Noc Teatrów zorganizowana w całej Warszawie we wrześniu. Montownia zagrała wtedy na Dworcu Centralnym „Utwór sentymentalny...” i zgromadziła tłum widzów, którzy w skupieniu oglądali tę poetycką opowieść.
W listopadzie zespół Montowni wystąpił w spektaklu „Bóg” wystawionym w Polonii.
– Po tej premierze Krystyna Janda zaproponowała nam zorganizowanie w jej teatrze przeglądu naszych najlepszych spektakli – opowiadają członkowie zespołu o pomyśle festiwalu w Polonii. – Postanowiliśmy zagrać te, które nadal mamy w stałym repertuarze. Tak się składa, że są to zarówno przedstawienia już niemal historyczne, grane od 14 lat, czyli „Zabawa” i „Szelmostwa”, jak i produkcje najnowsze – „Kamienie w kieszeniach”, „Utwór sentymentalny na czterech aktorów” czy „To nie jest kraj dla wielkich ludzi”. Stworzyliśmy w ten sposób swego rodzaju przekrojowy przegląd naszej twórczości. Chcemy po prostu pokazać przedstawienia cieszące się uznaniem i widzów, i krytyków.