To reakcja na niedawną decyzję władz Przemyśla, które po wielu latach starań mniejszości ukraińskiej zwróciły Ukraińcom Narodny Dom w Przemyślu, wybudowany jeszcze przed wojną ze składek społecznych.
— Znamy dobrze problemy lokalowe Polaków we Lwowie, współpracujemy z Federacją Organizacji Polskich na Ukrainie, wspieramy się wzajemnie i stąd nasz apel do władz miejskich Lwowa, by nareszcie społeczność polska w tym mieście dostała godną siedzibę — mówi Piotr Tyma, przed kilkoma dniami ponownie wybrany na prezesa ZUwP. Dodaje, że niezależnie od apelu związku, prowadzi też rozmowy z ukraińskimi politykami, by Polacy we Lwowie jak najszybciej mogli się cieszyć ze swojej siedziby, podobnie jak od niedawna Ukraińcy w Polsce.
Polskie organizacje działające we Lwowie, m.in. Związek Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej i Federacja Organizacji Polskich zajmują malutkie mieszkania w kamienicach na Rynku. Ich starania o przekazanie im odpowiedniego budynku lub choćby działki na której stanąłby Dom Polski od lat są blokowane przez władze Lwowa.
W sierpniu 2006 roku Piotr Tyma i Emilia Chmielowa, prezes Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie napisali wspólny list do prezydentów Lecha Kaczyńskiego i Wiktora Juszczenki z prośbą o interwencję i rozwiązanie problemu zwrotu Ukraińcom Narodnego Domu w Przemyślu oraz budynku na Dom Polski we Lwowie. "Dla Ukraińców w Polsce i Polaków na Ukrainie przekazanie obydwu budynków ma ogromne praktyczne i symboliczne znaczenie. Pozwoli lepiej rozwinąć prowadzoną przez nas działalność społeczną, kulturalną i oświatową, służąc umacnianiu naszej tożsamości narodowej. Będzie też jednym z ważniejszych elementów zamykania dramatycznej spuścizny, jaką pozostawiła nam historia" — apelowali.
Sprawę ukraińskiego Narodnego Domu w Przemyślu udało się rozwiązać dopiero we wrześniu tego roku. Radni Przemyśla zgodzili się przekazać go na rzecz Skarbu Państwa, który zwróci nieruchomość Ukraińcom. W zamian Przemyśl dostanie od Skarbu Państwa inne nieruchomości. Kilka dni po uchwale radnych Przemyśl odwiedził prezydent Wiktor Juszczenko. Dziękował radnym za ten gest wobec mniejszości ukraińskiej. Mówił nawet o cudzie, który dokonał się nad Sanem w Przemyślu. Ze strony Wiktora Juszczenki nie padły jednak żadne deklaracje, że będzie się starał wpłynąć na władze miejskie we Lwowie, by wykonały podobny gest i przekazały odpowiedni budynek na Dom Polski. — Nie mamy żadnych sygnałów od przedstawicieli lwowskich władz, by podejmowano jakieś działania w kierunku znalezienia odpowiedniej siedziby dla społeczności polskiej — mówi "Rz" wiceprezydent Przemyśla Dariusz Iwaneczko. Ubolewa, że jeszcze przed uchwałą przemyskich radnych ze strony władz Lwowa i radnych płynęły sygnały, że są gotowi natychmiast rozwiązać problem siedziby na Dom Polski, jeżeli tylko Ukraińcom zwrócona zostanie nieruchomość w Przemyślu. Planowana była nawet wspólna sesja radnych Przemyśla i Lwowa.