Kaczyński jak "gwiazda rocka"

"Come-back" Kaczyńskiego. Koniec wojny. Ulga dla Brukseli. - to tylko niektóre komentarze wczorajszych wyborów prezydenckich z zagranicznych gazet

Publikacja: 05.07.2010 11:40

Kaczyński jak "gwiazda rocka"

Foto: Fotorzepa, Marek Obremski Marek Obremski Marek Obremski

[srodtytul]Polacy nie dali się zwieść[/srodtytul]

Zdaniem francuskiego dziennika „Le Figaro" - „Polacy wybrali stabilność".

„Le Figaro" pisze o zmieniających się w ciągu nocy wynikach wyborów, w miarę podliczania głosów w kolejnych obwodach wyborczych. Gazeta podkreśla „fair play" Jarosława Kaczyńskiego, który uznał swoją porażkę.

Zdaniem francuskiej komentatorki, „spektakularny wzrost notowań" Kaczyńskiego w ostatnich dniach przed wyborami wynika z wyjątkowej sytuacji, w jakiej toczyła się kampania. W związku z katastrofą pod Smoleńskiem, „symbole i emocje często brały górę nad programami i sloganami".

„Le Figaro" uważa, że Polacy „nie dali się zwieść" nagłej zmianie stylu Jarosława Kaczyńskiego. Wyborcy nie chcieli - zdaniem francuskiej gazety - nowego okresu „kohabitacji" między premierem z PO i prezydentem z Prawa i Sprawiedliwości.

Spektakularny „come-back" Kaczyńskiego otwiera jednak przed nim - jak pisze „Le Figaro" - nowe perspektywy przed wyborami o bardziej kluczowym znaczeniu, czyli wyborami do Sejmu.

[srodtytul]Maska populisty znowu się ukazała[/srodtytul]

„Polacy wybrali spójność władzy", „Polska odchodzi od ultrakonserwatyzmu" oraz „Ulga dla biznesu i Brukseli" - to tylko niektóre komentarze pojawiające się w belgijskiej prasie. Wszystkie gazety w Belgii informują o polskich wyborach prezydenckich.

Francuskojęzyczna gazeta „Le Soir" napisała, że skończyła się właśnie w Polsce bolesna kohabitacja, czyli współrządzenie prezydenta i premiera z różnych opcji politycznych. Podkreśliła, że Polacy postawili na spójność władzy, by uniknąć ciągłych sporów. „Polska zamknęła też kartę ultrakonserwatyzmu. Teraz wpisuje się w europejskie standardy polityczne, jest silna gospodarczo i przygotowana do przewodnictwa w Unii Europejskiej w przyszłym roku" - pisze „Le Soir". Dodaje również, że o zwycięstwie Bronisława Komorowskiego zdecydowały głosy lewicy.

„Le Soir" opisuje także wieczór wyborczy, czyli euforię w sztabie Bronisława Komorowskiego, oraz „niewyraźne uśmiechy" zwolenników Jarosława Kaczyńskiego, który jednak był witany entuzjastycznie, jak „gwiazda rocka". „Le Soir" przypomina też, że Jarosław Kaczyński mówił wczoraj o męczeńskiej śmierci brata, który zginął tragicznie w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem. „Maska populisty, tak skrzętnie skrywana podczas kampanii, teraz znowu się ukazała" - pisze dziennik „Le Soir".

[srodtytul] Polska wkracza w okres stabilizacji[/srodtytul]

Zwycięstwo wyborcze Bronisława Komorowskiego zostało przyjęte z zadowoleniem przez szwedzkie media, niezależnie od ich politycznego odcienia. W pierwszych komentarzach podkreśla się, ze Polska wkracza dzięki temu w okres politycznej stabilizacji, posiadając premiera i prezydenta z tej samej formacji partyjnej.

Szwedzkie radio publiczne stwierdziło w komentarzu - Nie jest żadną tajemnicą, którego z kandydatów preferowała Unia Europejska. Od dawna chciała ona uniknąć krytycznego wobec Unii i swarliwego Kaczyńskiego, a teraz wielu z europejskich przywódców będzie mogło odetchnąć z ulga.

Szwedzka agencja prasowa TT w komentarzu wybija słowa Bronisława Komorowskiego - Ważna jest by nie wywoływać podziałów, a przeciwnie tworzyć poczucie jedności. - Z Komorowskim, jako prezydentem będzie łatwiej przeprowadzać konieczne reformy ekonomiczne i społeczne - podkreśla dziennik „Dagens Nyheter" - Łatwiejsze też będą międzynarodowe stosunki Polski.

[srodtytul] Nie będzie wojny polsko-polskiej[/srodtytul]

Zwycięstwo Bronisława Komorowskiego pozwoliło uniknąć wojny polsko-polskiej, która dotyczyłaby przede wszystkim Europy, uważa "Corriere della Sera".

Mediolański dziennik przypomina jednak Brukseli, że i Komorowski jest Polakiem, a więc Warszawa wcale nie stanie się uległa.

Obaj kandydaci, pisze największy włoski dziennik w powyborczym komentarzu Franco Venturiniego, reprezentowali "dwie dusze postkomunistycznej Polski".

Reformator w dziedzinie gospodarki i zagorzały europeista Bronisław Komorowski, nacjonalistyczny konserwatysta i zaprzysiężony wróg UE Jarosław Kaczyński.

Jego "hipernacjonalizm" pogorszyłby stosunki Warszawy z Berlinem i Moskwą, twierdzi włoski komentator. Innymi słowy, dodaje, powróciłaby "wojna polsko-polska", której przezwyciężenie zapowiedział Bronisław Komorowski.

Życzymy mu powodzenia, kończy Franco Venturini. Nie zapominając, że i on jest Polakiem i nie należy się spodziewać, że Warszawa będzie teraz bardziej uległa czy słabiej związana ze swoją "zrodzoną z bólu tożsamością narodową".

[srodtytul]Polskie wybory odsłoniły społeczne pęknięcie[/srodtytul]

Wybory prezydenckie w Polsce spolaryzowały opinię publiczną, ujawniając z jednej strony nienawiść do liberalnego establishmentu, a z drugiej pogardę i kpiny tegoż establishmentu z idei społecznego konserwatyzmu - uważa znany działacz polonijny Wiktor Moszczyński.

W komentarzu zamieszczonym na blogu Moszczyński wyraził przekonanie, że Komorowskiemu trudno będzie przezwyciężyć ten rozłam. Wymagać to będzie od niego dużego taktu i nie ma pewności, czy ma on ku temu właściwy temperament.

- Lawa nienawiści wobec Komorowskiego, Tuska i całego liberalnego establishmentu wciąż nie zastygła. Komorowskiego często szkaluje się jako liberalnego chłopca na posyłki na usługach Rosjan i komunistów, ale tym, którzy go w ten sposób szkalują, chodzi nie tyle o komunizm, co o liberalizm - zaznaczył.

- Gospodarczy liberalizm ministra finansów Jacka Rostowskiego i Leszka Balcerowicza jest dla nich równie nienawistny i materialistyczny, co społeczny liberalizm tolerujący gejów, prawa kobiet i inne symbole liberalnego, europejskiego ducha czasu - dodał.

[srodtytul]U Komorowskiego nie widać euforii[/srodtytul]

- Kiedy UE celebruje "europejskie zwycięstwo" w Polsce, u nowo wybranego prezydenta Bronisława Komorowskiego nie widać euforii - napisał hiszpański dziennik "El Mundo".

Według madryckiej gazety różnica między Komorowskim a Jarosławem Kaczyńskim okazała się mniejsza od oczekiwanej przez partię Komorowskiego - Platformę Obywatelską, która obawia się silnej opozycji ze strony Prawa i Sprawiedliwości.

Zdaniem hiszpańskiej gazety Komorowski znalazł się "między liberalnymi zobowiązaniami a potężną opozycją".

- Niewykluczone, że część liberalnych reform, które chciałby przeprowadzić rząd Donalda Tuska, ponownie zostanie odłożona do czasu wyborów parlamentarnych w 2011 roku - twierdzi "El Mundo. - Wygląda na to, że w drodze są tylko cięcia wydatków publicznych, ale jeszcze nieco poczeka reforma fiskalna".

Zdaniem gazety innym hamulcem następnego rządu jest rewindykacja triumfu Komorowskiego ze strony lewicy i chęć otrzymania za to "zapłaty". "Bez naszych 1,8 mln zwolenników Komorowski nie byłby teraz prezydentem" - cytuje "El Mundo" słowa Napieralskiego.

[srodtytul]Polacy nie dali się zwieść[/srodtytul]

Zdaniem francuskiego dziennika „Le Figaro" - „Polacy wybrali stabilność".

Pozostało 99% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!