[b] A co z podwyższeniem wieku emerytalnego?[/b]
To nie jest konieczne. U nas problemem jest to, że ludzie nie pracują do osiągnięcia wieku emerytalnego, czyli mężczyźni do 65 lat, a kobiety do 60 lat, tylko wcześniej przechodzą na emerytury. Znacząco to zmieniliśmy, uchwalając ustawę o emeryturach pomostowych. Poprzednim rządom brakowało odwagi w tej sprawie.
[b]Ekonomiści twierdzą, że podniesienie wieku emerytalnego jest konieczne.[/b] Gdybyśmy słuchali tylko tzw. niezależnych ekonomistów, to mielibyśmy taki chaos jak w gospodarce Francji czy Grecji. Nie sądzę, aby Polacy oczekiwali takich scen na naszych ulicach.
[b]Zwykły obywatel nie oczekuje też podwyżki VAT, a ona będzie.[/b]
W innych krajach też są takie podwyżki i to o wiele wyższe, nawet o 5 procent. My podnosimy VAT tylko czasowo i o jeden punkt. Warto zauważyć, że jednocześnie obniżyliśmy VAT na żywność.
[b]A jak zostanie rozwiązana sprawa otwartych funduszy emerytalnych? Czy lepiej obniżyć składkę dla OFE, czy zaoferować funduszom obligacje?[/b]
Myślę, że lepsze są obligacje, bo nie naruszają obecnego systemu.
[b]Ale to inna forma zadłużania się państwa, które będzie musiało te obligacje wykupić.[/b]
Jednak dziś musimy dokładać kilkadziesiąt miliardów złotych rocznie, by wypłacać bieżące emerytury i renty. Musimy wywiązać się ze zobowiązań zaciągniętych 30, 40 lat temu. Na dodatek odkładamy na emerytury, które będziemy wypłacać za 40 lat. Twórcy reformy emerytalnej najwyraźniej nie wzięli pod uwagę, że to może być ciężar nie do udźwignięcia dla państwa.
[b]Jaka ustawa o in vitro zostanie uchwalona w tej kadencji?[/b]
W tej sprawie parlament jest bardzo podzielony. Do prac w komisji zostały odesłane bardzo różne projekty, niektóre wręcz wzajemnie się wykluczające. W PO nie ma jednomyślności w tej sprawie. Przeprowadzimy w klubie anonimową ankietę, by sprawdzić, jakie poglądy przeważają. Osobiście popieram projekt bardziej konserwatywny, ale uważam, że powinien zostać w pewnych miejscach zmodyfikowany.
[b]Za to uchwaliliście kontrowersyjną ustawę gwarantującą kobietom 35 proc. miejsc na listach wyborczych. Bez problemu stworzyłby pan dziś taką listę?[/b]
W wyborach samorządowych kierowaliśmy się już tą zasadą i się udało. Przyznam, że częściej spotykałem się z pretensjami ze strony pań, iż na liście będzie za dużo kobiet, niż ze strony mężczyzn. To fikcja, że mężczyźni wypierają kobiety z polityki.
[b] Skoro tak, to po co te zmiany? Chcieliście się przypodobać lewicowemu elektoratowi?[/b]
Takie było nasze zobowiązanie i wywiązaliśmy się z niego.