800 tys. z 1,2 mln Haitańczyków, którzy stracili 12 stycznia 2010 r. dach nad głową, wciąż koczuje w obozach. Gdyby nie pomoc z zagranicy, pomarliby z głodu.
Jesienią na Haiti wybuchła epidemia cholery, która już pochłonęła 3700 ofiar. Po sfałszowaniu wyników wyborów prezydenckich z 28 listopada trudno liczyć na stabilność polityczną. Na zdjęciu: Icaris Celnet, ranny w trzęsieniu ziemi, w ruinach katedry w stolicy Haiti Port-au-Prince.