Kamera na warszawskim lotnisku Okęcie zarejestrowała 10 kwietnia 2010 r. rano rozmowę mjr. Arkadiusza Protasiuka z gen. Andrzejem Błasikiem. Jak podała niedawno "Gazeta Wyborcza", jest świadek, który twierdzi, że doszło między nimi do kłótni. Według jego wersji dowódca Sił Powietrznych miał strofować pilota, który wątpił, czy samolot powinien lecieć do Smoleńska przy złej pogodzie.
Czy tak było naprawdę? Minister spraw wewnętrznych Jerzy Miller, szef polskiej komisji badającej przyczyny katastrofy, kilka dni temu stwierdził, że nie ma pewności, czy doszło do kłótni. Z informacji "Rz" wynika, że prokuraturze nie udało się dotąd odnaleźć świadka rozmowy. A kamera utrwaliła tylko obraz, bez dźwięku.
Dlatego film mają zbadać – jak podało RMF FM – eksperci od czytania z ruchu warg. Komisja Millera nie ujawnia, czy i komu zlecono jego analizę. – Komisja nie wypowiada się w tym zakresie – ucina Małgorzata Woźniak, rzeczniczka MSWiA.
Według informacji "Rz" wciąż prowadzone jest rozeznanie, kto mógłby wykonać zlecenie.
– Opinia eksperta mogłaby być dowodem w sprawie. Ponieważ w polskim procesie karnym obowiązuje zasada swobodnej oceny dowodów, to sąd oceniłby, na ile taki dowód jest wiarygodny – mówi prof. Piotr Kruszyński, karnista z UW.