Francuskie biuro prowadzące śledztwa i analizy katastrof lotniczych BEA podało, że znaleziono dużą część wraku samolotu, fragmenty kadłuba i silniki. Minister środowiska, Nathalie Kosciusko-Morizet dodała w rozgłośni France Inter, że jest to duży fragment samolotu, w jednym kawałku. - Znaleziono też ciała, ich identyfikacja jest możliwa. Pani minister wyraziła nadzieję na szybki zlokalizowanie czarnych skrzynek, rejestrujących dane z lotu.
— Potwierdzamy znalezisko i mamy nadzieję na odzyskanie i odczytanie (zapisów) czarnych skrzynek, bo tylko one mogą dostarczyć danych o tym, co się naprawdę wydarzyło — oświadczył z kolei rzecznik Airbusa, Stefan Schaffrath.
Minister transportu Thierry Mariani wyjaśnił, że rodziny ofiar otrzymają informacje o tym znalezisku na spotkaniu pod koniec tygodnia, a do tego czasu nie będą podawane żadne inne szczegóły. — To prawda, że dostrzeżono ciała, ale ze względu na delikatny charakter tej sprawy wolimy zachować pewne szczegóły dla rodzin — dodał.
Dyrektor BEA, Jean-Paul Troadec stwierdził, że prowadzący śledztwo liczą na znalezienie rejestratorów lotu, bo obszar na którym znajdują się szczątki samolot jest dość ograniczony. Wyjaśnił, że znaleziono silniki i pewne elementy skrzydeł. BEA zapowiedziało opublikowanie w poniedziałek zdjęć znalezionych fragmentów. Z pierwszych ocen wynika, że ich stan jest dość dobry. Zdjęcia wykonały okręty-roboty na głębokości 3-4 tys. metrów.
Czwarta już ekspedycja statku „Alucia" z małym bezzałogowymi oktetami podwodnymi jest finansowana wspólnie prze Air France i Airbus. Poszukiwania kosztowały dotąd 9,2 mln euro. Teraz skoncentrowano je w strefie 10 tys. km2.