Wizytacja polskich aren przyszłorocznych mistrzostw Europy

Na rok przed Euro 2012 wciąż budowany stadion we Wrocławiu nie robi wrażenia, natomiast w Gdańsku już jest pięknie

Aktualizacja: 10.06.2011 05:08 Publikacja: 10.06.2011 05:05

Gdański stadion z lotu ptaka. Fot. Artur Ryś

Gdański stadion z lotu ptaka. Fot. Artur Ryś

Foto: www.pgearena.gdansk.pl

Korespondencja z Wrocławia, Poznania  i Gdańska

46 dziennikarzy sportowych z najważniejszych pism w Europie podróżuje od niedzieli po arenach przyszłorocznych mistrzostw Europy.

Po środowej konferencji w Warszawie przenieśliśmy się do Wrocławia, gdzie stadion  jest wciąż w budowie, a we wrześniu ma tu walczyć Witalij  Kliczko z Tomaszem Adamkiem. Wydaje się to niemożliwe. Stadion nie robi wrażenia. Jest nieciekawą bryłą przypominającą magazyn supermarketu, otoczoną materiałem w bliżej nieokreślonym kolorze, zbliżonym do szarego.

Koledzy z innych krajów byli początkowo pełni uznania, że na czas budowy owinięto stadion w taką „pończochę", zatrzymując dzięki temu kurz i pył. Okazało się niestety, że to forma niemal ostateczna, a jej walory będzie można docenić, gdy po zakończeniu prac włączy się oświetlenie. Oby tak było naprawdę.

Im dalej od stadionu, tym ładniej. Przeszliśmy się po rynku, a kiedy goście obejrzeli multimedialny pokaz fontann (z koncertem m.in. Grzegorza Markowskiego) przy stuletniej Hali Ludowej znajdującej się na liście UNESCO, to oczy wyszły im z orbit. A przecież nie zdążyli zobaczyć Ostrowa Tumskiego, mostów na Odrze i Auli Leopoldina, w której Johannes Brahms odbierał godność doktora honoris causa Uniwersytetu Wrocławskiego i z tej okazji skomponował uwerturę „Akademicką".

Potem były trzy godziny w Poznaniu. To tu znajduje się jedyny z trzech stadionów Euro w Polsce oddany już do użytku, chociaż ceną tego tempa są setki niedoróbek i wielokrotna wymiana płyty boiska.

Kiedy siedzieliśmy na miejscach dla prasy, koledzy z całej Europy z zaciekawieniem słuchali opowieści o budowie stadionu i mieście, ale ich pytania krążyły wokół trzech tematów: Jose Mari Bakero, meczów Lecha w Lidze Europejskiej i chuliganów. Bo okazało się, że wyczyny kibiców Lecha po finale Pucharu Polski w Bydgoszczy odbiły się echem w Europie.

W tym kontekście deklaracja prezydenta Poznania Ryszarda Grobelnego, że każda rodzina na stadionie czuje się komfortowo, została przyjęta jako niezbyt wiarygodna. Tyle że zagraniczni dziennikarze w większości o tym nie wiedzą. Dla nich najważniejsza była wizyta na stadionie, a zwłaszcza w szatni Lecha, zajmującej ponad 120 metrów kwadratowych.

Gdańsk nie był gorszy, bo gdzie jest drugi taki Dwór Artusa, Długi Targ, Zielona Brama i lotnisko imienia Lecha Wałęsy? A po południu zobaczyliśmy PGE Arena Gdańsk, chyba najpiękniejszy stadion zbudowany na Euro, pachnący świeżością, z zieloną trawą i bursztynowym dachem.

Wszyscy mieli jedno pytanie: dlaczego mecz z Francją gracie w Warszawie, a nie tu? Bo niegotowy. Chociaż tego nie widać.

Korespondencja z Wrocławia, Poznania  i Gdańska

46 dziennikarzy sportowych z najważniejszych pism w Europie podróżuje od niedzieli po arenach przyszłorocznych mistrzostw Europy.

Pozostało 94% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!