Odpowiedzialność rządu za katastrofę smoleńską

Prawo i Sprawiedliwość przedstawiło drugą część "Białej księgi", którą opracował parlamentarny zespół smoleński Antoniego Macierewicza.

Publikacja: 30.06.2011 12:22

Odpowiedzialność rządu za katastrofę smoleńską

Foto: ROL

Pobierz "Białą księgę" zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza

To wybrane dokumenty i relacje dotyczące odpowiedzialności polskiego rządu za katastrofę z 10 kwietnia 2010 roku. Zawartość "Białej księgi" jest podzielona na kilka bloków, opisujących odpowiedzialność strony polskiej. Na wstępie Jarosław Kaczyński podkreślił, że wina rządu premiera Donalda Tuska polega głównie na stworzeniu okoliczności, które przyczyniły się do katastrofy.

- Gdyby nie poczynania Rosjan, mimo zaniedbań ze strony polskiego rządu, do katastrofy by nie doszło - podkreślił Jarosław Kaczyński. - I gdyby polski rząd postępował inaczej, to też by do niej nie doszło - zaznaczył.

Według prezesa PiS, rząd Donalda Tuska potraktował największą w historii Polski katastrofę jako rzecz błahą i nieważną. - To abdykacja i działanie na szkodę Polski - stwierdził Kaczyński.

Współodpowiedzialność za katastrofę smoleńską ponoszą według PiS: premier Donald Tusk i ministrowie: Radosław Sikorski, Jerzy Miller, Bogdan Klich, Ewa Kopacz, Tomasz Arabski i szef BOR gen. Mariusz Janicki.

Według zespołu kierowanego przez Antoniego Macierewicza, główną winą strony polskiej było zaniechanie kontynuacji działań rządu Jarosława Kaczyńskiego, szczególnie ministra Szczygły, o zakup nowej floty powietrznej dla VIP-ów. Odpowiedzialnością za to zaniechanie zespół obarczył ministra obrony Bogdana Klicha.

Katastrofa 15 m nad ziemią

Do katastrofy smoleńskiej doszło nie na skutek tego, że samolot uderzył w ziemię; on uderzył w ziemię dlatego, że katastrofa nastąpiła na wysokości 15 m nad poziomem pasa - oświadczył Antoni Macierewicz.

Na pytania dziennikarzy, dlaczego w "Białej księdze" nie ma informacji znanych publicznie, że "piloci korzystali nie z tego wysokościomierza, z którego powinni korzystać, że za długo lecieli na autopilocie, że za późno podjęli manewr odejścia na drugi krąg", Macierewicz odpowiedział:  - To są fakty niesprawdzone i niezweryfikowane, które jak na razie stanowią tylko część kampanii mającej obarczyć polskich pilotów, a nie zawierają rzeczywistego, obiektywnego obrazu zwłaszcza ostatnich 20-30 sekund lotu.

Jak zapowiedział, ostatnie sekundy lotu będą tematem osobnej konferencji prasowej, która odbędzie się za około miesiąc. - Te fakty związane z samym ostatnim momentem przed katastrofą są poddawane przez nas wnikliwej analizie - dodał. Jak ocenił, wymienione zarzuty wobec pilotów brane są pod uwagę, ale "jako punkt widzenia jednej strony - rosyjskiej".

Rząd kłamał

Rząd premiera Donalda Tuska okłamywał i wprowadzał w błąd opinię publiczną co do wielu aspektów katastrofy smoleńskiej - przekonywał  Antoni Macierewicz podczas prezentacji drugiej części "białej księgi".

Jak powiedział Macierewicz, rząd utajnił przed opinią publiczną m.in. ustalenia narady prokuratorów polskich i rosyjskich z 10 kwietnia co do godziny katastrofy. - Polska i międzynarodowa opinia publiczna była przez miesiąc upewniana, że do tragedii doszło o godz. 8.56 (czasu polskiego)/ 10.56 (czasu rosyjskiego). O tym, że to nie była prawda rząd pana Donalda Tuska wiedział już w nocy z 10 na 11 kwietnia - mówił.

Według autorów "Białej księgi", przedstawiciele rządu kłamali także co do konieczności wyboru konwencji chicagowskiej. - Byliśmy zapewniani, że konwencja chicagowska została wybrana ze względu na brak czasu, na konieczność natychmiastowej decyzji, na konieczność natychmiastowego rozstrzygnięcia. Prawda jest inna - przekonywał Macierewicz.

Rząd kłamał też - stwierdzają autorzy "Białej księgi" - na temat "rzekomo starannego przeszukania miejsca katastrofy". - W miesiąc po tragedii znajdowano tam jeszcze nie tylko szczątki samolotu, ale także szczątki ofiar. Relacje i zdjęcia z tego straszliwego momentu obiegły całą polską prasę i w związku z tym wiarygodność deklaracji pani minister Kopacz została sfalsyfikowana w sposób bezsporny - ocenił Macierewicz.

Gra Tuska z Putinem

Według zespołu, ekipa Donalda Tuska "prowadziła grę" z rządem Władimira Putina o wyeliminowanie prezydenta Lecha Kaczyńskiego z obchodów rocznicy mordu w Katyniu. Rząd Tuska dążył do rozdzielenia wizyt, by zawrzeć z rządem Rosji porozumienie gazowe, któremu przeciwny był prezydent.

Zdaniem Macierewicza, już w lutym pojawił się pomysł zorganizowania konkurencyjnego do wizyty prezydenta spotkania Donalda Tuska i Władimira Putina. PiS przedstawił dokumenty, z których wynika, że był to jeden z rozpatrywanych wariantów. Ostatecznie Rosjanie przychylili się do wizyty premiera. Jednocześnie - według Macierewicza - rząd zgodził się na obniżenie rangi wizyty prezydenta do statusu "wycieczki prywatnej".

Według "Białej księgi", minister Sikorski przed dwa miesiące opóźniał przedstawienie Rosjanom informacji o oficjalnej wizycie prezydenta. W przedstawionym dokumencie, relacjonującym rozmowę z marca polskiego dyplomaty z przedstawicielem Rosji, na pytanie czy Moskwa może potraktować oficjalnie informację o wizycie prezydenta, padła odpowiedź Polaka, że nie ma do tego kompetencji.

Macierewicz oświadczył,  że przy organizacji wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu doszło do "karygodnych zaniechań", jakie nie miały miejsca w historii, i że muszą one mieć swoje konsekwencje prawne.

Macierewicz: wizytę organizował agent SB

Antoni Macierewicz zarzucił premierowi Donaldowi Tuskowi i szefowi MSZ Radosławowi Sikorskiemu powierzenie odpowiedzialności za organizację wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu "jednemu z najgroźniejszych agentów SB".

"Biała księga" zarzuca powierzenie osobie o przeszłości agenturalnej odpowiedzialności za organizację wizyty 10 kwietnia 2010 roku. Chodzi o ambasadora tytularnego Tomasza Turowskiego, którego IPN podejrzewa o zatajenie związków ze służbami specjalnymi PRL.

Macierewicz stwierdził, że za ten fakt odpowiadają bezpośrednio premier i szef MSZ. - Obu tym osobom widać odpowiadało to, że za bezpieczeństwo odpowiada jeden z najgroźniejszych agentów Służby Bezpieczeństwa - powiedział poseł PiS.

Rząd i prezydent Komorowski naruszyli konstytucję

Dodatkowo, według zespołu PiS, doszło do naruszenia konstytucji przez prezydenta i rząd. Politycy PiS za niedopuszczalny uznają m.in. tryb przejęcia obowiązków głowy państwa przez ówczesnego marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego.

Według autorów "Białej księgi", Komorowski przejął 10 kwietnia 2010 r. obowiązki głowy państwa, "nie czekając na dowody śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, co było złamaniem konstytucji RP". Natomiast przedstawiciele rządu Donalda Tuska, współdziałając ze stroną rosyjską, podjęli szereg decyzji utrudniających prowadzenie polskiego postępowania wyjaśniającego przyczyny i okoliczności tej katastrofy.

Macierewicz szczegółowo omówił poszczególne zarzuty wobec instytucji odpowiedzialnych za przygotowanie wizyty prezydenta Kaczyńskiego: brak drugiego samolotu, który według przepisów powinien obsługiwać wizytę, nieprzeprowadzenie kontroli na lotnisku w Smoleńsku, nieobecność członków BOR na lotnisku i brak koordynacji między polską i rosyjska ochroną uroczystości. Odpowiedzialnością za te zaniedbania ma ponosić minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller i szef BOR-u, generał Marian Janicki.

Nie będzie wniosków o Trybunał Stanu

Jarosław Kaczyński oświadczył, że nie będzie wniosków o Trybunał Stanu dla osób, które - jego zdaniem - są współodpowiedzialne za smoleńską katastrofę. "Kompletnie niemożliwe" jest uzyskanie większości w parlamencie dla takiej inicjatywy - tłumaczył.

Zdaniem prezesa PiS, konstrukcja Trybunału Stanu w Polsce czyni go raczej instytucją abolicyjną, niż instytucją, która ma karać. Jak ocenił, wnioski o Trybunał Stanu w tej sprawie "w obecnej sytuacji w parlamencie" mogłyby "doprowadzić tylko i wyłącznie do tego, że postępowanie zostałoby umorzone".

Pobierz "Białą księgę" zespołu parlamentarnego Antoniego Macierewicza

We wczorajszej publikacji na temat winy strony rosyjskiej zostały wymienione nazwiska premiera Donalda Tuska oraz ministrów Radosława Sikorskiego, Bogdana Klicha, Jerzego Millera i Tomasza Arabskiego, a także szefa BOR generała Mariana Janickiego.

Zespół Antoniego Macierewicza obciąża ich współodpowiedzialnością między innymi za rozdzielenie wizyt prezydenta i premiera w Katyniu, za złe zabezpieczenie wizyty Lecha Kaczyńskiego, za brak aktualnych danych meteo i nie sprawdzenie stanu lotniska, personelu i wieży kontroli lotów. Według prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, główna część winy za katastrofę smoleńską ciąży jednak na Rosjanach.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!