Afera podsłuchowa w Wielkiej Brytanii zbiera obfite żniwo. W poniedziałek do dymisji podał się wiceszef londyńskiej policji John Yates. Dzień wcześniej na podobny krok zdecydował się jego przełożony Paul Stephenson, który przyznał, że londyńska policja miała zbyt bliskie kontakty z przedstawicielami gazety „News of the World" podsłuchującej polityków, celebrytów, a nawet ofiary przestępstw. Krytycy zarzucają policji, że nie wszczynała dochodzeń w sprawie podsłuchów. Skandal wstrząsnął imperium medialnym Ruperta Murdocha. Szefowa gazety na krótko trafiła do aresztu. Ale zdaniem komentatorów afera może też uderzyć w premiera Davida Camerona, który także spotykał się z Murdochem i jego ludźmi.
Kto najbardziej ucierpi na aferze podsłuchowej?
Laurence Janta-Lipinski:
W tej chwili gniew opinii publicznej koncentruje się na gazecie „News of the World", która jest źródłem skandalu, i na jej właścicielu. Ale Brytyjczycy są równie wściekli na policję. Premiera na razie skandal omija bokiem. Nikt się nie domaga jego rezygnacji. Oczywiście nie wiemy, jakie jeszcze rewelacje zostaną ujawnione, więc wszystko się może zmienić.