Reklama

Raport wszyscy poznają 29 lipca

Rodziny ofiar nie poznają wcześniej dokumentu przygotowanego przez komisję Millera

Publikacja: 22.07.2011 21:00

– Pan premier, wbrew temu, co mówi, uwielbia chyba dręczyć rodziny i je marginalizować. We wszystkich cywilizowanych krajach rodziny otrzymują tego typu informacje wcześniej – mówi "Rz" Andrzej Melak, brat tragicznie zmarłego przewodniczącego Komitetu Katyńskiego Stefana Melaka. – My musimy czekać i cierpieć, i dowiadywać się szczegółów tragedii ze środków masowego przekazu i kontrolowanych przecieków.

W imieniu rodzin ofiar katastrofy mecenas Stefan Hambura, pełnomocnik m.in. syna Anny Walentynowicz, zaapelował kilka dni temu do rzecznika praw obywatelskich o pomoc rodzinom w uzyskaniu dostępu do raportu Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego przed jego publikacją. Wcześniej pisał w tej sprawie także do szefa rządu.

– Pytany, czy rodziny otrzymają wcześniej te informacje, zawsze mówiłem, że nie przewidujemy takiej procedury, a nie, że przewidujemy – mówił w piątek Donald Tusk na konferencji. Argumentował, że nie chce, by raport podlegał przed  oficjalną publikacją "interpretacjom co do rzetelności".  – Chciałbym, by to fachowcy – piloci, eksperci, którzy pracowali w komisji, wojskowi – prezentowali i interpretowali ten dość skomplikowany dokument – mówił. Powtórzył, że 29 lipca uznaje za ostateczny termin publikacji raportu: – Być może uda się kilkadziesiąt godzin urwać.

Wicepremier Waldemar Pawlak powiedział zaś w piątek, że trzeba w nim wskazać osoby odpowiedzialne za zaniedbania, które mogły się przyczynić do katastrofy.

Jerzy Miller przekazał raport premierowi pod koniec czerwca. Teraz jest tłumaczony na rosyjski i angielski. Komisja Millera będzie też pracowała nad  protokołem zawierającym m.in. dodatkową dokumentację techniczną. – Kiedy protokół będzie gotowy, także będzie dostępny – zapewnił premier.

Reklama
Reklama

Jak pisała w piątek "Rz", jesienią poznamy też raport o katastrofie smoleńskiej przygotowany przez NIK. Inspektorzy badali przygotowanie wizyt premiera i prezydenta w Katyniu oraz szkolenie wojskowych pilotów. Przeciw wnioskom kontrolerów protestował podczas spotkania z nimi szef MON Bogdan Klich.

W piątek RMF potwierdził informacje o burzliwej wymianie zdań. Ustalił także, że kontrolerzy zarzucili Klichowi złamanie prawa podczas podejmowania decyzji o wyczarterowaniu dla polskich VIP-ów samolotów Embraer. Potwierdził to rzecznik MON Janusz Sejmej. Dodał, że "stawianie takich zarzutów szefowi resortu MON jest oburzające".

Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama