Temperatura 2 st. C, przejmujący zimny wiatr. Do mostu dochodzimy jezdnią południową – tą w stronę Białołęki – znad plątaniny wiaduktów, „ślimaków" i tuneli u zbiegu ul. Marymonckiej z Wisłostradą (to będzie najbardziej skomplikowane skrzyżowanie w Warszawie).
Dziewiąty most gotowy
Na pierwszy rzut oka dziewiąty stołeczny most przez Wisłę wygląda tak, jakby lada dzień miało nastąpić przecięcie wstęgi. Na Trasie Mostu Północnego od Młocin prawie do ul. Modlińskiej leży już ostatnia ścieralna warstwa asfaltu.
Na dojazdach do przeprawy wykonawca zdążył wykleić pasy ruchu. „Na górze" trwa montaż barier energochłonnych, na mostach dojazdowych od spodu – zabezpieczanie antykorozyjne przeprawy.
– Zimno? Bez przesady. Osiem godzin dziennie można tu przepracować. Zimno to się dopiero zrobi, jak spadnie śnieg – krzyczy do nas z potężnego podnośnika pod płytą przeprawy Józef Motyka, który do pracy na budowie Trasy Mostu Północnego przyjechał z Nowego Sącza.
Przed naszymi oczami rozciąga się 795 metrów płaskiej jak stół przeprawy przez Wisłę. Nawet inwestor żałuje, że nie ma tutaj pylonów z piramidami lin nośnych – jak na mostach Świętokrzyskim i Siekierkowskim.