Reklama

Cenzura niszczyła elity

Rozmowa z Sebastianem Ligarskim, historykiem z IPN

Publikacja: 05.06.2012 01:36

Cenzura niszczyła elity

Foto: archiwum prywatne

Przy ul. Mysiej w Warszawie przed dawną siedzibą komunistycznego Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk powstał skwer Wolnego Słowa. Kto zostawał cenzorem w czasach PRL?

Sebastian Ligarski:

To początkowo była zbieranina. Ludzie, którzy chcieli dostać pracę gwarantującą stabilizację i niezłe dochody. Ale już w latach 50. cenzorów mocno selekcjonowano.

Wybierano intelektualistów? Cenzorzy wspominani są zwykle jako ludzie mało inteligentni.

Podobnie jak pracownicy Służby Bezpieczeństwa, ale to nieprawda. Gdyby tak było, to cenzurę można by łatwo oszukać, a tak nie było. Komunizm nie był sielanką, a cenzura niszczyła elity, które i tak zostały wytępione przez wojnę. To nie byli intelektualiści tylko ludzie skutecznie wykonujący swoją pracę.

Reklama
Reklama

Jak oszukiwano cenzurę? Wystarczyło w pierwszym wierszu odwołać się do Marksa, a w ostatnim do Lenina?

Cenzura nie była głupia. Grę z nią prowadzono w bardziej zniuansowany sposób. Na przykład 1 września 1968 r. „Tygodnik Powszechny" zamieścił zdjęcie czołgów, co miałoby odnosić się do napaści Niemiec na Polskę.

W rzeczywistości chodziło o wejście wojsk Układu Warszawskiego do Czechosłowacji. Cenzorzy czytali wszystko, co było drukowane, nie tylko książki i gazety, ale też ulotki, ogłoszenia drobne, nekrologi.

Jakie informacje usuwała cenzura?

Z nekrologów wykreślano informacje o odznaczeniu zmarłych przez Armię Krajową, przynależności do państwa podziemnego, udziale w wojnie z bolszewikami w 1920 r. W 1956 r. nie można było opublikować zdjęcia pustego fotela prymasa, ponieważ kardynał Wyszyński był wtedy więziony. Z wizyt Jana Pawła II nie publikowano zdjęć, na których widoczne były tłumy.

Mimo to w latach 40. i 50. wydawano klasyków wolnego rynku, m. in. Adama Smitha.

Reklama
Reklama

To była pragmatyczna postawa mająca przyciągnąć intelektualistów, by legitymizowali system. Władza pozowała na otwartą światopoglądowo. Poza tym tłumaczeń często dokonywali ludzie akceptowani przez system.

Ale cenzura to nie wynalazek komunizmu, istniała w II RP.

Wtedy dominowała cenzura represyjna. Zdejmowano artykuły lub konfiskowano całe nakłady gazet. Dlatego czasopisma ukazywały się z białymi plamami, a na wydawców nakładano ogromne kary.

Przy ul. Mysiej w Warszawie przed dawną siedzibą komunistycznego Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk powstał skwer Wolnego Słowa. Kto zostawał cenzorem w czasach PRL?

Sebastian Ligarski:

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Reklama
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Wydarzenia
Zrobiłem to dla żołnierzy
Reklama
Reklama