Przy ul. Mysiej w Warszawie przed dawną siedzibą komunistycznego Głównego Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk powstał skwer Wolnego Słowa. Kto zostawał cenzorem w czasach PRL?
Sebastian Ligarski:
To początkowo była zbieranina. Ludzie, którzy chcieli dostać pracę gwarantującą stabilizację i niezłe dochody. Ale już w latach 50. cenzorów mocno selekcjonowano.
Wybierano intelektualistów? Cenzorzy wspominani są zwykle jako ludzie mało inteligentni.
Podobnie jak pracownicy Służby Bezpieczeństwa, ale to nieprawda. Gdyby tak było, to cenzurę można by łatwo oszukać, a tak nie było. Komunizm nie był sielanką, a cenzura niszczyła elity, które i tak zostały wytępione przez wojnę. To nie byli intelektualiści tylko ludzie skutecznie wykonujący swoją pracę.