Na spotkaniu z kombatantami w Muzeum Powstania Warszawskiego prezydent Bronisław Komorowski wręczył wczoraj 38 odznaczeń. Po raz pierwszy w gronie wyróżnionych byli nie tylko kombatanci, a także członkowie rockowej grupy Lao Che.
Mocne i wzruszające być wśród żołnierzy
Zespół w 2005 roku wydał płytę „Powstanie Warszawskie" i dotąd z tym koncertem jeździ po Polsce. – To są osoby, które mają, a mam nadzieję, że i będą miały w przyszłości, ogromne zasługi dla utrzymania pamięci o Powstaniu Warszawskim, o dzielnych żołnierzach, cierpiącej ludności i walecznym mieście – mówił Bronisław Komorowski, odznaczając muzyków Srebrnym Krzyżem Zasługi.
– To naprawdę mocna rzecz siedzieć w drugim rzędzie z tymi wielkimi żołnierzami, co na piersiach mają sznur orderów i też otrzymać odznaczenie. Jesteśmy dumni i wzruszeni – przyznał nam lider Lao Che Hubert Dobaczewski „Spięty".
Prezydent rozdał krzyże Virtuti Militari (przyznane żołnierzom ustnymi rozkazami jeszcze w czasie Powstania Warszawskiego, dopiero teraz wykonanymi) oraz Krzyże Oficerskie i Kawalerskie Orderu Odrodzenia Polski. Otrzymali je pośmiertnie m.in. wielcy powstańcy: Jan Rodowicz „Anoda", Andrzej Romocki „Morro", Jan Romocki „Bonawentura" czy Józef Szczepański „Ziutek".
Odznaczenie w imieniu Romockich odbierał kuzyn Stefan Romocki. Młody chłopak, choć nie zna języka polskiego, mieszka w Kanadzie, orientował się w historii Warszawy. – To prawdziwy honor mieć w rodzinie takich bohaterów – stwierdził.